Nie pamiętam ile lat temu po raz ostatni pisałam list do św. Mikołaja, było to pewnie dobre 10 lat… Jednakże pamiętam jak moje listy wyglądały i komu dawałam je żeby wysłał je do Mikołaja. Tą osobą była oczywiście moja ukochana mama.
          Takich listów, które jej dawałam było tak naprawdę bardzo niewiele. Nie pamiętam nawet czy wierzyłam w Mikołaja czy po prostu wiedziałam, że są prezenty bo ktoś kupuje, lub jakoś je przynosi nie zastanawiając się za bardzo kto je kupił/przyniósł. Pamiętam natomiast jak mama zamykała się w sypialni nie pozwalając mi podglądać, a ja z podekscytowaniem na twarzy czekałam, aż prezenty znajdą się pod choinką. Jestem z natury niecierpliwa i niestety (dla moich rodziców) już w dzieciństwie się to objawiało (zostało do dziś – niestety – gorzej dla mnie). Nie mogłam się doczekać pory otwierania prezentów!
          Ale teraz przecież nie o tym… Jeżeli chodzi o list do „Mikołaja”, czyli do rodziców, TŻ i kogokolwiek kto ma ochotę kupić mi prezent (ależ nie krępujcie się! Adres podam drogą mailową ;P) to od dawna takiego nie tworzyłam. Na szczęście prowadzenie bloga, ma to do siebie, że możemy na nim pisać co nam ślina na język przyniesie, a mi dzisiaj przyniosła na język „co Agwer chciałaby dostać na święta!”. Stworzyłam jako tako… Listę tego co bardzo chętnie znalazłabym pod choinką!
Lampa pierścieniowa – oj chodzi już za mną od dawna. Jeżeli „od dawna” można nazwać okres 3-4 miesięcy. W każdym razie jest to coś niezbędnego przy chęci fotografowania chociażby makijaży, w czym jeszcze nie mam wprawy, a ta lampa na pewno bardzo wiele by mi ułatwiła! Na szczęście do mojego Nikona wybór takich lamp jak i rozmach cenowy jest spory, a że to przedmiot, który zostanie ze mną na stałe, to nie uważam żeby wydanie na niego 150-200zł był graniczący z cudem. Aczkolwiek… Pewnie i tak dojdzie do tego, że tą lampę sama sobie kupię, jak uda mi się w końcu odłożyć porządną sumkę 😉
Lusterko kosmetyczne – które w sumie mogłoby mi zastąpić lampę pierścieniową, lub służyć jako takowa lampa, aczkolwiek nie wiem czy właśnie tak spełniałoby swoją rolę. Nie mniej jednak marzy mi się takie lusterko z racji tego, że jednak światło dzienne lub sztuczne (z racji nie posiadania możliwości) nie jest światłem studyjnym, a tutaj jest ono bardzo mocno zbliżone do tego. Robienie makijaży przy takim lusterku to podobno czysta przyjemność, także bardzo chętnie takowej przyjemności bym doznała, a ponieważ uczę się dopiero makijażu (tak naprawdę) to takie lusterko na pewno ułatwiłoby mi i pomogło w nauce dużo bardziej precyzyjnego i dokładnego makijażu! Czuję się usprawiedliwiona z chęci posiadania tego lusterka!
Kuferek na kosmetyki – który marzy mi się już od dobrych kilku lat. Chciałabym żeby był właśnie taki rozkładany, porządny i żebym w razie co mogła go zabrać ze sobą nie martwiąc się, że coś mi się w środku pogniecie lub zniszczy. Poza tym jest to przecież niezbędny ekwipunek kosmetykomaniaczki, nie może zabraknąć u mnie takiego kuferka! Jestem przekonana, że tak czy siak do mnie trafi, bo jak nie dostanę go na święta czy inną okazję to z pewnością go sobie kupię. Powiedzcie mi, czy macie taki kuferek? Albo najlepiej gdzie można takowy kupić, nie za miliny monet, ale żeby nie trafić przypadkiem na jakiś niechciany badziew, który się zaraz popsuje.


Suszarka jonizująca – z racji tego, że ja suszarki nie używam już od ponad pół roku, nie czułam potrzeby posiadania jednej, a że moja się zepsuła do tej pory nie kupiłam nowej. Jednakże mamy już praktycznie zimę i na pewno pojawią się takie sytuacje, kiedy będę musiała umyć włosy na szybko, wtedy właśnie przyda się suszarka jonizująca, z chłodnym nawiewem bo innej na pewno nie będę stosować. Niestety kompletnie nie znam się na takim sprzęcie, nie mam zielonego pojęcia jakiej firmy suszarki szukać i jakie powinna mieć właściwości poza opcja „jonizującą”. Jeżeli macie swoje suszarki, albo chociaż macie pojęcie o nich lub coś możecie mi polecić to chętnie się dowiem jakiej firmy warto kupić tego typu suszarkę.



Atelier – czyli tło do zdjęć, które mogę używać w domu wedle własnych upodobań. Marzy mi się tło białe, niebieskie, czarne i czerwone. Mam już szare, więc kolekcja musi się zwiększyć z racji, że ja się rozwijam i chciałabym aby moje sesje zdjęciowe mogły być bardziej rozmaite. Do tego właśnie potrzebne mi są inne kolory tła, lepsza oferta dla klientów, większy wybór co równa się większe możliwości. Od jakiegoś czasu czaję się na zakup kilku atelier, ale niestety ani finanse, ani czas mi na to nie pozwoliły. Może uda mi się namówić tegorocznego św. Mikołaja żeby jakieś mi podrzucił? Może chociaż jedno malutkie? 🙂

Kapcie – właśnie takie jakie widzicie na zdjęciu marzą mi się już od prawie… 5 lat! Dokładnie tyle czasu temu widziałam bardzo podobne u znajomej i chodzą za mną do dzisiaj. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć takiej wersji jaka mi się podoba, która wygląda chociaż mniej więcej jak te kapciuchy po prawej. Może jednak w tym roku Mikołaj znalazłby miejsce w swojej torbie na takie śmieszne kapcie? Na pewno bym się ucieszyła!



Pudełka ozdobne – ucieszyłabym się znajdując pod choinką jakieś ładne pudełka, które mogłabym postawić na szafce. Najlepiej trzy, które pasowałyby do siebie nawzajem i do wystroju mojego salonu, gdzie chciałabym je postawić. Nie mam w głowie konkretnego wzoru, ani firmy jakiej mogłabym chcieć pudełka, zależy mi żeby nie były to jakieś kartony, które zaraz się rozpadną lub przemokną jeżeli broń boże, coś się na nie komuś wyleje. 




Rękawica Kessa – z racji tego, że uwielbiam peelingi i to jak moja skóra jest gładka i zadbana, to ta rękawica jest konieczna w mojej łazience i najlepsze w tym wszystkim jest to, że wcale nie jest taka droga. Byłby to na pewno trafiony prezent, który ucieszyłby mnie równie bardzo jak cała reszta! Z racji tego, że czytałam o niej mnóstwo pozytywnych opinii i dziewczyny zachwycały się gładkością swojej skóry, jestem przekonana że rękawica będzie kiedyś moja i mam nadzieję że ja też będę mogła się nią pozachwycać. Jeżeli któraś z Was ją miała, to może dacie znać w jakim sklepie najlepiej ją zamówić, lub gdzie jej szukać? Niekoniecznie internetowo.

       

          Tak wygląda mój list do świętego Mikołaja i dodatkowo wszystkie moje „zachcianki” są uzasadnione! Oczywiście tak naprawdę każdy prezent to radość i zachwyt, rzadko kiedy dostałam jakiś nietrafiony prezent, chyba że był on od osoby którą znam bardzo krótko. Moja rodzina, moi najbliżsi wiedzą co mi się marzy bo nie omieszkam o tym mówić, często i głośno 😀
          A jak wyglądają Wasze listy do mikołaja? Też są takie obszerne jak mój?