Kto podobnie, jak ja boryka się z permanentnie przyklapniętymi włosami, zerową objętością i wiecznym przylizem? Znalazłam szampon do cienkich włosów, który wyśmienicie radzi sobie z tym problemem. Świetnie unosi u nasady, pięknie wygładza i nawilża kosmyki. Poznajcie go!

Szampon do cienkich włosów: Anwen Hair We Are
Na pewno kojarzycie mój wpis o nowej linii kosmetyków Anwen: Hair We Are, która została stworzona dla Hebe. Od razu, jak tylko kosmetyki trafiły w moje ręce zabrałam się za testy. Szampon zwiększający objętość (35,99 zł/200 ml) od razu skradł moje serce i już po pierwszych dwóch/trzech użyciach wiedziałam, że będzie miłość. I nie oczarował mnie jedynie swoim boskim zapachem, o nie! Zresztą jestem pewna, że po lekturze dzisiejszej recenzji, nie jedna z Was będzie miała ochotę na mały romansik z tym przystojniakiem.

Anwen Hair We Are Szampon zwiększający objętość
Jak wszystkie kosmetyki Anwen, ten szampon również opiera się na składnikach naturalnych. Formuła została opracowana w taki sposób, żeby cienkie, delikatne włosy nabrały objętości poprzez odpowiednie oczyszczenie. Szampon nie jest inwazyjny dla skóry głowy, nie podrażnia i może być stosowany w codziennej pielęgnacji włosów. Producent określa go, jako szampon o średniej mocy.
Jego działanie opiera się na hydrolizowanych proteinach ryżu, biomimetycznych składnikach aktywnych z Amarantusa oraz pochodnej lukrecji. Tak dopasowane składniki powodują, że przy regularnym stosowaniu widocznie poprawia się kondycja skóry głowy i oczywiście włosów. Stają się mocniejsze, nie puszą się, są podatne na układanie i po każdym umyciu:
- są widocznie uniesione u nasady,
- mają piękny błysk,
- są bardzo miękkie i dobrze nawilżone.
ZOBACZ: Anwen Nothing Sili, maska wygładzająca bez silikonów


Jak stosować szampon do włosów cienkich?
W ciągu ostatnich miesięcy, to był mój główny szampon do codziennego mycia. Używałam go na zmianę z fioletową Fanolą dla utrzymania chłodnego koloru włosów (Anwen Cool Bananas też dobrze się do tego sprawdza) i szamponem z fioletowej serii L’oreal, żeby go po prostu wykończyć. Więc po Anwen Hair We Are sięgałam średnio raz – dwa razy w tygodniu. Jest bardzo wydajny, ma absolutnie przepiękny, soczysty, lekko egzotyczny zapach i nie plącze włosów.
Nakładałam na dłoń niewielką ilość szamponu (co najmniej 1/3 tego co na zdjęciu) i wmasowywałam w skórę głowy. Szampon bardzo dobrze się pieni i piana nie znika w trakcie mycia, nie zmienia swojej intensywności. Dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów.

Moim zdaniem to genialny szampon do cienkich włosów, ponieważ po każdym umyciu miałam wrażenie, że jest ich więcej, niż naprawdę. Każdorazowo miałam lekką „lwią grzywę”, która naprawdę robiła efekt WOW. Ponieważ mam cienkie włosy, które często lubią być przyklapnięte, ten szampon jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Jeżeli szukacie czegoś, co faktycznie poprawi volume, uniesie włosy i doda im objętości – szampon z serii Hair We Are to jest coś dla Was. Serio, serio!
Macie swój ulubiony szampon do cienkich włosów? Chętnie poznam Wasze typy!
Post powstał we współpracy z marką ANWEN.