Jeżeli jesteście na etapie poszukiwania lekkiego serum, które ujarzmi niesforne końcówki, doda blasku i nie zrobi z włosów tłustych strączków, a przy okazji będzie je świetnie zabezpieczać – you need to see this! To serum silikonowe robi robotę!

Doskonałe serum silikonowe
Przez ostatnie miesiące, a właściwie od chwili po premierze testowałam serum silikonowe nabłyszczająco-wygładzające od Anwen, które powstało we współpracy z Klaudią Matuszewską. Cóż mogę powiedzieć… przepadłam po pierwszym użyciu. Serio! Zresztą zaraz Wam udowodnię dlaczego!
To maleństwo to idealny balans między pielęgnacją, a można powiedzieć, delikatną stylizacją. Dzięki połączeniu lekkich silikonów, oleju lnianego i witaminy E, włosy po jego użyciu są:
- gładkie jak tafla,
- pełne blasku,
- zabezpieczone przed zniszczeniami i utratą nawilżenia.


Serum silikonowe do cienkich włosów
To, co jest dla mnie najważniejsze – nie obciąża! Możecie spokojnie nałożyć go nawet na cienkie, delikatne włosy – bez efektu przyklapnięcia. Mam takie właśnie włosy, więc doskonale wiem co mówię! Jest ultra lekkie, nie powoduje sklejania ani tego znienawidzonego efektu „strączków”. To mój częsty problem przy stosowaniu serów, dlatego zawsze kładę minimalną ilość, ale tutaj poeksperymentowałam i naprawdę BARDZO ciężko jest z nim przesadzić.
A teraz najlepsze – ten zapach! To nie jest zwykły aromat. Przypomina mi drogie perfumy z butikowego atelier. Używam go nie tylko dla efektu, ale też dla przyjemności – serio, chce się go aplikować codziennie, nawet tylko po to, żeby pachnieć jak milion dolarów! Przynajmniej przez chwilę 😉


Jak używać serum ANWEN?
Wystarczy odrobinka – dosłownie kropelka – rozprowadzona w dłoniach i wtarta w końcówki suchych lub wilgotnych włosów. Działa jak tarcza ochronna, która wygładza i daje ten piękny, zdrowy błysk – wiecie, ten “glass hair effect” jak z Instagrama. Ja najczęściej stosuję je najpierw na mokre włosy, zaraz po umyciu i już na suche dlatego zawsze mam pewność, że są odpowiednio chronione. Nie wspominając o tym, że nakładam odrobinkę przed każdym wyjściem z domu.
ZOBACZ: 3 szampony Anwen, które warto mieć w łazience

Czy warto je kupić?
Tak, tak, tak i jeszcze raz tak! Szczególnie, jeżeli podobnie jak ja, macie cienkie włosy z tendencją do „strączkowania”, które łatwo się obciążają. To serum pobiło na kolana wszystkich moich dotychczasowych ulubieńców. Więc jeśli Wasze włosy potrzebują ukojenia, blasku i ochrony w jednym, to serum Anwen powinno zamieszkać w Waszej kosmetyczce na stałe. Ja już nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez niego!
Dostępne jest m.in. w drogeriach internetowych i na stronie Anwen – warto je dorzucić do koszyka! W cenie regularnej kosztuje 25 zł, ale spokojnie można polować na promocje!
Post powstał we współpracy z marką ANWEN