Nie lubię lata. No nie lubię wysokich temperatur, wiecznie spoconej twarzy, braku wiatru i męczącego zaduchu. Zdecydowanie lepiej czuje się w pozostałe pory roku, a najlepiej zimą. Jednak staram się trochę pracować nad moim podejściem do lata i w związku z tym stworzyłam sobie listę rzeczy, które chciałabym zrobić lub kupić w ciągu najbliższych miesięcy. Może w ten sposób uda mi się uprzyjemnić sobie ten męczący dla mnie czas.

Sierpień to miesiąc moich urodzin i poniekąd właśnie z nimi wiążę kilka planów na lato. Zawsze fajnie mieć jakiś powód, żeby zrobić lub kupić sobie coś fajnego. Na tegoroczne lato mam kilka ciekawych pomysłów i planów zakupowych.
Ogarnięcie ogródka
Chętnie spędzałabym letnie wieczory na dworze bez konieczności wychodzenia z domu. Mam ogródek i fajnie byłoby go w końcu ogarnąć (ten temat po zakupie mieszkania poszedł na dalszy plan). Dlatego przeglądam krzesła i stoły ogrodowe, kanapy na świeże powietrze, osłony i… deski kompozytowe (fajne znalazłam w Komforcie!). Jednak przyznam się bez bicia, że zaplanowanie i zaprojektowanie ogródka to wcale nie taka łatwa sprawa szczególnie, jak to niewielka przestrzeń, którą chciałabym wykorzystać na 100%. Marzy mi się miejsce na relaks z książką, grill elektryczny, mały domek na narzędzia i miejsce gdzie będę mogła wywiesić pranie 😀 Czy uda mi się ogarnąć to miejsce w te wakacje? Nie wiem, ale nie ukrywam, że bardzo bym chciała!
Urodzinowy babski wieczór
W tym roku kończę 25 lat (tak naprawdę 32, ale nie możemy o tym rozmawiać.) i mam ochotę na typowo babską imprezę. Wiecie, pogaduchy, pyszne wino, fajne przekąski, dobra muzyka i rozmowy do późnej nocy. Może jakieś planszówki czy inne rozrywki, ale w doborowym towarzystwie, na spokojnie, bez szaleństw. Bardzo potrzebuję takiego wieczoru z moim dziewczynami i myślę, że urodziny to fajny pomysł, żeby to zrobić. Mam nadzieję, że to będzie udana impreza! 🙂
Góry offline
Marzę o tym, żeby wpakować się w auto, pojechać w góry, zamknąć się w jakimś małym górskim domku i podziwiać widoki. Chodzić na spacery, odkrywać nowe miejsca, wyciszyć się i odłożyć telefon. Nie zrozumcie mnie źle. Kocham swoją pracę, makijaże, działanie w social mediach, blogu, robienie zdjęć itd., ale czasami mnie to po prostu wszystko przytłacza i umówmy się… Każdy potrzebuje przerwy nawet jeżeli uwielbia swoje zajęcie. Czuję, że już niedługo mój system się przegrzeje i będę potrzebować pobyć trochę offline. Mam nadzieję, że w okolicach września uda mi się wyrwać na chwilę w moje ukochane góry. Przy okazji taki wyjazd może być dodatkową formą świętowania urodzin 🙂

Nowości do domu
Jeżeli śledzicie moje mieszkaniowe poczynania od początku to wiecie jaki miałam, a właściwie mam problem z lampami. Nic kompletnie mi się nie podoba, ale możecie być dumne! Przed chwilą kupiłam dwie lampy, które właśnie przed chwilą rozgościły się na moim suficie! W związku z tym zostały mi do ogarnięcia tylko 4 lampy (3 mam już wybrane!) i mam nadzieję, że w sierpniu zamknę ten temat. Planuję kupić nowy wentylator, bo ten który mamy aktualnie był kupowany w pośpiechu, bez wcześniejszego rozeznania. Jest strasznie głośny i krzywy. Ma jakąś fabryczną wadę i nie dało się go złożyć na prosto. Dokupiłam ostatnio nowe zasłony, ale szukam już kolejnych z myślą o jesieni. Chciałabym też w tym roku zacząć meblować sypialnię, bo męczy mnie już trzymanie ciuchów w kartonach. Wybrałam sobie też kilka plakatów do pracowni i chyba nadeszła pora, żeby je w końcu zamówić.
Kosmetyczne (małe) szaleństwo
Powiem Wam, że już chyba nadszedł ten moment, kiedy mało co z kosmetycznego świata NAPRAWDĘ mnie ekscytuje. Oczywiście pojawiają się produkty, przy których serce bije mi szybciej, ale nie zdarza się to tak często jak kiedyś. Kiedy Rare Beauty pojawiła się w Polsce mój entuzjazm nieco wzrósł. Nabyłam korektor pod oczy i zestaw pomadki z błyszczykiem tej marki. Póki co te trzy produkty robią na mnie dobre wrażenie i nie ukrywam, bardzo kusi mnie podkład. Ostatnio lubię bardziej naturalne wykończenie, a ten z tego co wiem ma matowe, ale mimo wszystko jestem nim zainteresowana. Póki co mocno się powstrzymuję, bo mam naprawdę dużo podkładów. Nie potrzebuję kolejnego… Natomiast zastanawiam się nad różem w kremie, bo coraz mocniej ciągnie mnie do takich kosmetyków. Opakowania totalnie mnie w sobie rozkochały, a jak wiecie ja jestem jednak estetką 🙂

Self care moment
Wiem, że to może zabrzmi banalnie, ale jestem pewna, że wiele z Was się z tym utożsamia. Ostatnio jestem mocno przebodźcowana i potrzebuję chwili dla siebie, a najlepiej weekendu w całkowitej samotności. Takiego czasu, żeby się wyciszyć, zadbać o komfort psychiczny, skórę, ciało, spokój ducha z książką i dobrym jedzeniem. Mam ochotę zamówić sushi, chwycić książkę i zatracić się w zupełnie innym świecie z maseczką na twarzy. Nie myśleć o codziennych obowiązkach „muszę zrobić to czy tamto”, tylko po prostu całkowicie się zresetować w swoim towarzystwie.
Wiem, że to nie są górnolotne plany, ale takie celebrowanie drobnych rzeczy, nowych doświadczeń bardzo dobrze mi robi 🙂
Jakie Wy macie plany i cele na tegoroczne lato?