Jak stosować puder rozświetlający? Po co? Gdzie go nakładać? Jak używać i u kogo się sprawdzi? W poście znajdziecie odpowiedzi na te oraz inne pytania pytania, a przy okazji przygotowałam krótkie recenzje 5 pudrów rozświetlających z różnych półek cenowych.

co to jest puder rozświetlający

Jak stosować puder rozświetlający?

Puder rozświetlający tak naprawdę można stosować na różne sposoby. Fanki bardzo delikatnego błysku mogą go używać po prostu w roli rozświetlacza na kościach policzkowych. Posiadaczki cery mieszanej np. tylko na policzkach, ale matując strefę T. Pudry, o których dzisiaj sobie porozmawiamy, służą z założenia utrwalaniu makijażu, czyli aplikowaniu na całą (lub sporą część) twarz. Natomiast uczulam Was na to, że sposób wykorzystania danego produktu i tak zależy w 100% od Was oraz Waszych możliwości 🙂

Dziś zajmę się pudrami rozświetlającymi, które mają za zadanie utrwalić makijaż, wygładzić optycznie skórę i opowiem wszystko co powinnyście o nich wiedzieć.

ZOBACZ: GDZIE NAKŁADAĆ ROZŚWIETLACZ

Kiedy nakładać puder rozświetlający?

Jeżeli lubicie kiedy Wasza skóra w makijażu wygląda lekko i naturalnie, zależy Wam na efekcie wygładzonej cery, to najlepiej sięgnąć właśnie po puder rozświetlający. Wykończenie takiego produktu zapewnia subtelny blask skóry, która nie traci swojej naturalności zaraz po przypudrowaniu. Najpierw aplikujemy podkład oraz korektor i żeby całość utrwalić: sięgamy po puder. W ten sposób gruntujemy cały makijaż, poprawiamy jego trwałość i uzyskujemy ładne, naturalne wykończenie.

Ja lubię do tego zadania lekko puchate, ale płaskie pędzle, które równomiernie rozprowadzają produkt i jednocześnie nie nakładają go zbyt dużo. Żeby uzyskać jak najdelikatniejszy efekt możecie sięgnąć po bardziej rozczapierzone modele, które będą jedynie muskać skórę.

Puder rozświetlający: jaki wybrać?

Naturalne wykończenie makijażu, utrwalenie podkładu, nie za dużo błysku, ale też nie za mocny mat… No i który puder wybrać? Tutaj zaczynają się schody. Wszystko zależy od efektu jaki chcecie uzyskać, Waszego budżetu, odcienia skóry i… w sumie świadomości na jakim wykończeniu Wam zależy. Poniżej pokażę Wam 5 pudrów rozświetlających z różnych półek cenowych, które przede wszystkim zostawiają skórę mniej lub bardziej rozświetloną, ale bez efektu bombki.

ZOBACZ: NAJLEPSZE PUDRY DO CERY MIESZANEJ

Hourglass Ambient Lighting Powder

Puder Hourglass to mój ulubieniec. Odbija światło bardzo naturalnie, świetnie utrwala makijaż i nie pozostawia efektu tłustej skóry. Posiadam odcień Diffused Light, który jest delikatnie żółty więc dodatkowo lekko wyrównuje koloryt moich różowych policzków. Ten puder na skórze wygląda po prostu przepięknie! Jest świetnym produktem do cer suchych, normalnych, a nawet przetłuszczających się (choć tutaj trwałość jest już troszkę gorsza). Nie podkreśla suchych skórek, optycznie wygładza i po jego zastosowaniu skóra jest dosłownie jak z Photoshopa. Hourglass Diffused Light (249 zł/ 10 g.) doczekał się na blogu recenzji i muszę przyznać, że będę za nim tęsknić jak się skończy.

PRO TIP: ten puder rozświetlający jest idealny dla cer dojrzałych! Każda wizażystka powinna mieć go w swoim kufrze.

puder rozświetlający do twarzy aksamit

Glam Shop puder rozświetlający Aksamit

To puder rozświetlający, który naprawdę zostawia skórzany efekt. Tutaj połysk po aplikacji jest mocniejszy niż w przypadku Hourglass i nie każdemu będzie się podobać. Wygląda to bardzo ładnie, ale takie wykończenie trzeba po prostu lubić. To puder rozświetlający bez drobinek, jest bardzo mocno zmielony i pozostawia na skórze subtelny, ale zauważalny blask. Osoby, które mają tłustą cerę lub tendencję do przetłuszczania raczej nie polubią się z Aksamitem. Zdarzało się, że efekt był zbyt mocny i dla osób wyczulonych, cera mogła wydawać się delikatnie przetłuszczona. Mnie się to podoba szczególnie, że ostatnio mam fazę na ładnie rozświetloną skórę, a plusem jest również to, że puder całkiem nieźle utrwala.

ZOBACZ: Jak nakładać puder

jak używać puder rozświetlający

Paese Illuminating Covering Powder

Moja przygoda z tym pudrem zaczęła się od obejrzenia filmu Maxineczki. Asia polecała go w roli Photoshopa cieni do powiek na dolnej powiece. Bardzo lubię w ten sposób czyścić makijaż, więc postanowiłam spróbować. Jednak okazało się, że to połyskujące wykończenie nie podoba mi się w okolicy pod oczami, za bardzo rzucało się w oczy. Natomiast na twarzy to zupełnie inna bajka. Puder Illuminating Covering Powder (29,90 zł/9 g.) rozświetla, wygładza, a odcień Warm Beige bardzo delikatnie wyrównuje koloryt skóry. Efekt jaki zostawia na skórze jest bardzo podobny do tego, który jesteśmy w stanie osiągnąć pudrem Hourglass, a dokładniej: jest odrobinę bardziej rozświetlający, ale nie tak jak Aksamit. Bardzo subtelny blask, efekt drugiej skóry i lekkość z tym pudrem jest gwarantowana! Niestety puder nie jest super utrwalający i podczas stosowania trzeba pamiętać o przypudrowaniu strefy T.

puder rozświetlający bez drobinek

Golden Rose Nude Look Sheer Baked Powder

Najtańsza propozycja z dzisiejszego zestawienia, czyli puder rozświetlający Golden Rose z serii Nude Look (26,90 zł/9 g.). Na pewno doskonale znacie ten produkt i wcale mnie to nie dziwi. Jest porównywany do klasyka, czyli Hourglass i ja się z tym zgadzam. Makijaż wygląda po nim przepięknie, lekko, świeżo i bardzo naturalnie. Rozświetlenie jest stonowane, eleganckie i subtelne, czyli tak jak lubię. Jedyny minus tego pudru to fakt, że czasami może przyciemniać podkład. Nie dzieje się to za każdym razem, ale jednak niejednokrotnie mi się to przydarzyło. Dlatego najchętniej sięgam po niego latem, kiedy skóra na twarzy jest delikatnie muśnięta słońcem.

puder rozświetlający sypki

Lily Lolo Flawless Silk

Jedyny sypki puder rozświetlający z dzisiejszego zestawienia, czyli Lily Lolo Flawless Silk (81,90 zł/9 g.). Znalazł się tutaj nie bez powodu! Ma aksamitną konsystencję i właśnie taki efekt pozostawia na skórze. Aksamitny woal lekkiej, miękkiej poświaty, którą w odpowiedni sposób możemy wzmocnić, żeby uzyskać efekt rozświetlonych kości policzkowych. Ten puder, podobnie jak Aksamit skierowany jest do osób, które wolą nieco mocniejszy efekt połysku. Puder mimo tego, że ma delikatny kolor, to nie wpływa na odcień podkładu, ładnie wtapia się w skórę i dobrze utrwala makijaż. Lubię ten puder, zdecydowanie za rzadko po niego sięgam.

puder rozświetlający dla kogo

Puder rozświetlający czy matujący?

Oczywiście odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jakie wykończenie makijażu lubicie najbardziej. Aktualnie bardzo modna jest rozświetlona, bardzo naturalna, wręcz powiedziałabym, że mokra skóra, a puder rozświetlający, w mniejszym lub większym stopniu, pozwala osiągnąć taki efekt. Jednak jeżeli macie cerę mocno przetłuszczającą się albo z dużą tendencją do tego – raczej sięgnęłabym po puder matujący. Rozświetlenie może Wam się negatywnie kojarzyć z wiecznie świecącą się cerą i nie będziecie się czuć dobrze. Chociaż wspomniane przeze mnie propozycje zdają egzamin również w roli utrwalacza makijażu, to jednak pudry matujące są w tym po prostu lepsze. No i najważniejsze jest to, jak w danym wykończeniu się czujecie, bo nie musicie malować się zgodnie z trendami 🙂

jak nakładać puder rozświetlający

Puder rozświetlający to u mnie must have. Uwielbiam tak wykończony makijaż, zawsze czuję się w nim lekko i świeżo. Często sięgam po takie wykończenia również w przypadku moich klientek, choć wtedy najczęściej uzupełniam makijaż o matowe wykończenie w strefie T (choć to oczywiście zależy od cery).

Jakie wykończenie makijażu twarzy lubicie najbardziej? Rozświetlające czy matujące? Dajcie znać, czy znacie te pudry!