Pędzle Zoeva - cała prawda
Pędzle Zoeva są ze mną już od 3-4 lat. Przez moje ręce przewinęły się różne marki: Hakuro, Sigma, Kryolan, Melkior, Real Techniques, Morphe Brushes, Makeup Geek itd. Jednak najwięcej modeli na których pracuję, to właśnie pędzle Zoeva. W mojej kolekcji znajdują się pędzle z klasycznej linii (z czarnym trzonkiem), Pink, Taupe, Rose Golden, Rose Golden vol. 2 oraz Bamboo. Dziś porównam najpopularniejsze modele oraz te, które różnią się w zależności od kolekcji. Mam nadzieję, że dzięki temu łatwiej będzie Wam dokonać zakupu i będziecie doskonale wiedziały na jakie modele lub zestawy się zdecydować.

Pędzle Zoeva

Mam wrażenie, że ostatnio pędzle Zoeva zdominowały rynek makijażowy. Marka od samego początku oferuje świetną jakość, za całniem niezłą cenę. To właśnie pędzle wyprodukowane pod szyldem ZOEVA zyskały dla marki rozgłos i rozpoznawalność. Od 2008 roku pędzle Zoeva podbijają serca wizażystów i użytkowniczek na całym świecie. Ta młoda niemiecka marka szturmem pobiła serca polek, a ja jestem ich wierną użytkowniczką, nie bez powodu.
 
Aktualnie marka oferuje mnóstwo modeli i sześć kolekcji, które kuszą pięknym wyglądem. Mam pędzle ze wszystkich sześciu linii i mogę je porównać i pokazać Wam z bliska. Opowiem Wam o jakości każdej kolekcji i mam nadzieję, że pozwoli Wam to podjąć decyzję o zakupie.

Jak dbam o pędzle Zoeva i nie tylko?

Wszystkie pędzle jakie posiadam trzymam w jednej z szuflad Alex. Modele, które używam na co dzień, zazwyczaj przechowuję w pojemniczku na szafce i to właśnie je piorę najczęściej. Wszystkie pędzle zawsze myłam i dezynfekowałam w ten sam sposób. Wszystkie rysy, pozdzierane skuwki to nie efekt złej pielęgnacji czy transportu, tylko kiepskiej jakości materiałów, ale o tym za moment. Podstawą pielęgnacji moich pędzli jest mydło Protex, Olejek Isana, profesjonalny płyn do mycia pędzli, płyn z MAC lub szampon Baby Dream. Te produkty używam zamiennie od samego początku. Już od kilku miesięcy piorę je głównie za pomocą mydła Protex i od zawsze dezynfekuje alkoholem izopropylowym. Ten ostatni krok można też wykonać za pomocą preparatu Skinsept. Ja jednak nigdy tego kroku nie pomijam. Zawsze myje pędzle włosiem w dół, żeby nadmiar wody nie dostał się do łączenia trzonka ze skuwką. Suszę je w osłonkach i staram się aby włosie było nieco niżej niż trzonek lub po prostu wystawało poza krawędź szafki/stołu. Nigdy nie robiłam tego przy kaloryferze, ani nie suszyłam ich suszarką. Cały proces nie dotyczy tylko pędzli Zoeva, ale wszystkich jakie posiadam. Nie wydaje mi się, aby sposób pielęgnacji mógł w negatywny sposób wpłynąć na stan włosia lub pędzli. Same się przekonacie, że część z nich wciąż wygląda jak nowa.
Pędzle Zoeva

Pędzel Zoeva 228

Zaraz po modelu 227, to mój ulubiony typ pędzla. Właśnie dlatego mam ich aż tyle + kilka podobnych modeli z innych marek. Również z tego powodu ten typ pędzla zawsze polecam podczas lekcji makijażu. Często kiedy pytacie mnie o to, jakie pędzle warto kupić na start, pędzel Zoeva 228 znajduje się w moich propozycjach w pierwszej trójce.

Do czego służy ten model?

Okrągła skuwka, zaokrąglone włosie idealnie sprawdzają się do każdego makijażu. Niezależnie od tego czy chcecie zrobić smokey, przypudrować powiekę czy zrobić szybki makijaż dzienny. Zoeva 228, to strzał w dziesiątkę. Jego kształt pozwala w prosty i wygodny sposób rozetrzeć cienie tworząc nimi delikatną chmurkę.

Czym się różnią pędzle z kolekcji?

Po pierwsze: mój pierwszy pędzel z czarnym trzonkiem, to najstarszy pędzel Zoevy jaki mam i jak widzicie, jest jeszcze z ciemnym włosiem. Z tego co wiem ten model jest aktualnie dostępny tylko w białym włosiu. Jeżeli chodzi o kształt modelu Zoeva 228, to jest prawie taki sam w każdej kolekcji. Niestety różnią się jakością włosia. Niestety pędzle Zoeva z kolekcji Rose Golden vol. 2 są drapiące i nieprzyjemne, trudniej się je domywa, a chyba nie muszę wspominać o zadrapanej, obrzydliwej skuwce. Ponadto w edycji Rose Golden vol. 2, jak również w Taupe pędzel jest bardziej „rozczapierzony”. Najbliższy pierwotnemu wzorowi jest pędzel z linii Pink, ta seria ma również najlepszej jakości skuwki (zaraz po linii klasycznej).
Pędzle Zoeva - cała prawda

Pędzel Zoeva 227

Jak wspomniałam wcześniej, to mój numer jeden jeżeli chodzi o wykonywanie makijażu oczu. Dla mnie to podstawa i tego modelu mogę mieć na pęczki, bo zawsze będzie się u mnie sprawdzał. Razem z pędzlem MAC 217, to absolutny niezbędnik. Nie tylko w kufrze profesjonalisty, ale i każdej z Was, nawet jeżeli jesteście dopiero początkujące.

Do czego służy ten model?

Spłaszczona skuwka sprawia, że pędzel nabiera lekko prostokątnego kształtu. Dzięki temu bez problemu blenuje się nim załamanie powieki, ale i doskonale łączy kolory w trakcie wykonywania makijażu. Specyficzny format pędzla sprawia, że z łatwością możemy makijażowi nadać pożądany kształt, nawet przy niewielkich oczach. Ponadto sprawdzi się też do rozblendowania dolnej powieki.

Czym się różnią pędzle z kolekcji?

Niestety podobnie jak w przypadku 228 największa różnica jest w jakości włosia. Najlepsze jest w modelu klasycznym i zestawie Pink, natomiast ten z serii Rose Golden vol. 2 drapie i nie jest już taki przyjemny. Jeżeli chodzi o kształt, to różnice są minimalne. Wersja z klasycznej kolekcji jest bardziej płaska, dzięki czemu odrobinę bardziej precyzyjna. Aczkolwiek pędzel Zoeva 227 Pink, też jest niczego sobie. Jeżeli jednak miałabym wybierać, wybrałabym model z czarnym trzonkiem.
Pędzle Zoeva
pedzle Zoeva

Pędzel Zoeva 234

Pędzel w kształcie płaskiego języczka bardzo ułatwia i przyspiesza wykonywanie makijażu. Ten pędzel z czarnym trzonkiem, podobnie jak Zoeva 228 jest już ze mną bardzo długo. Jedyna jego wada to trochę starty numer i mniej połyskujący trzonek. Moim zdaniem powinien się znaleźć w zestawie dla początkujących i zaawansowanych, głównie ze względu na swoją wielozadaniowość.

Do czego służy ten model?

Płaski kształt i zaokrąglona końcówka pozwalają na dokładną aplikację cieni na całą przestrzeń powieki ruchomej. Dzięki temu możemy nałożyć na nią dowolny kolor oszczędzając czas i nerwy związane z aplikacją za pomocą palców, która już nie jest taka precyzyjna. Ponadto czubek pędzla świetnie sprawdza się do blendowania dolnej powieki.

Czym się różnią pędzle z kolekcji?

Tutaj różnice są niestety całkiem spore i widoczne gołym okiem. Zacznijmy od kształtu. Wersja klasyczna jest płaska i delikatnie zaokrąglona na brzegach. Co więcej pędzel jest jakby „wystrzępiony” na końcu, zmniejsza swoją objętość, co moim zdaniem jest jego wielką zaletą. Poza tym skuwka jest dość mocno spłaszczona, więc pędzel jest stosunkowo płaski. Natomiast model z linii Pink nie dość, że ma krótsze włosie, brakuje w nim tego wystrzępienia, to ma zdecydowanie mocniej zaokrąglony brzeg. Nie tego się spodziewałam. Zoeva 234 z serii Bamboo jest najgrubsza (czyli ma najmniej spłaszczoną skuwkę) i ma najdłuższe, najbardziej rozczapierzone włosie. Osobiście lubię ten model Bamboo, ale to nie jest to czego oczekiwałam decydując się na jego zakup. Żaden z tych pędzli nie ma w podobny sposób zwężonej końcówki (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi), różnią się kształtem, długością i grubością włosia.
Pędzle Zoeva
Pędzle Zoeva

Pędzel Zoeva 322

Mój ulubieniec do makijażu brwi za pomocą cieni. Szybki, wygodny i precyzyjny, ciężko jest zrobić sobie nim krzywdę, jeżeli się wie, jak go używać. Mnie się podoba fakt, że jest taki szeroki, a krótkie włosie jest bardzo sprężyste. Jeżeli więc szukacie czegoś sprawdzonego do brwi, ten model jest w raz. Zoeva 322 daje radę!

Do czego służy ten model?

Przede wszystkim, jak nazwa Brow Line wskazuje, jest to pędzel do makijażu brwi. Krótkie i płasko ścięte, sztywne włosie jest bardzo wygodne. Mocno spłaszczona skuwka i odpowiedni kształt ułatwiają i przyspieszają makijaż brwi. To kolejny model, który zawsze polecam i który od dawna się u mnie sprawdza. U Was zresztą też z tego co wiem. Od czasu do czasu lubię też zaznaczyć nim linię dolnych rzęs tuż przy linii wodnej.

Czym się różnią modele z kolekcji?

Przede wszystkim, co dla mnie w tym przypadku jest niedopuszczalne, różnią się grubością. Zobaczcie na drugim zdjęciu powyżej. Pędzel z klasycznej linii jest najbardziej spłaszczony i to właśnie ta cecha sprawia, że pędzel pozwala na precyzję. Pozostałe modele są znacznie grubsze i już praca nimi może sprawiać więcej kłopotów. Może wyda Wam się to małą różnicą, dla mnie jest ogromna i jak otrzymałam moje zestawy, byłam w szoku. Poza tym jak zwykle w przypadku Rose Golden vol. 2 skuwka jest w tragicznym stanie, podobnie jak w pędzlu Rose Golden. Lubię ten model, ale jak mam wybierać zawsze sięgnę po ten, z klasycznej linii.
Pędzle Zoeva
Pędzle Zoeva

Pędzel Zoeva 231

To również jeden z modeli jaki miałam od samego początku. Bardzo podoba mi się fakt, że jest mniejszy i bardziej zbity niż 228, co pozwala na większą precyzję. Stosuję go właściwie za każdym razem kiedy wykonuję makijaż na klientkach, bo doskonale się nim pracuje z bardziej skoncentrowanym kolorem lub ciemnym, intensywnym makijażem oczu.

Do czego służy ten model?

Model Zoeva 231 pozwala na blendowanie mniejszych przestrzeni, dokładną aplikację koloru oraz ich precyzyjne łączenie. Nazwałabym go większą kuleczką, której zaostrzony delikatnie czubek pozwala na perfekcyjne roztarcie cieni. Zarówno solo, jak i tych które, ze sobą łączymy. Ze względu na swój niewielki rozmiar nadaje się też do blendowania dolnej powieki, dzięki temu możemy uzyskać pięknie rozdymione cienie.

Czym różnią się pędzle z kolekcji?

Przede wszystkim różnią się długością, kształtem i niestety jakością włosia. Jedynie pędzel z klasycznej kolekcji ma ten delikatnie wyostrzony czubek i, co widać na powyższym zdjęciu, jest dłuższy od pozostałej dwójki. Włosie jest też zdecydowanie przyjemniejsze i nie drapie po powiece jak model z Rose Golden vol. 2, który właściwie powinnam wyrzucić. Nawet pędzel z różowej kolekcji jest nieprzyjemny i drapiący. Może to specyfika tego kształtu – nie wiem, bo pędzel z czarnym trzonkiem sprawuje się znacznie lepiej.
Pędzle Zoeva

Pędzel Zoeva 230

Pędzel typu pencil brush, to mój ulubiony model do precyzyjnego wykończenia makijażu. Mały rozmiar i ostro zakończona końcówka umożliwiają dokładne roztarcie i aplikacje cieni. Lubię go, bo można wykonać nim kilka czynności i uzyskać zadowalający efekt wkładając w niego mało wysiłku.

Do czego służy ten model?

Właściwie jest wielofunkcyjny. Można blendować nim dolną powiekę, dokładać intensywnych kolorów i rozświetlać wewnętrzny kącik. Może też służyć po prostu do nakładania cieni na całą powiekę, rozcierania kredki lub podkreślania dolnej linii brwi. Jak wspomniałam – nadaje się do wielu zadań, więc warto go mieć w swoim zestawie na codzień.

Czym różnią się pędzle z kolekcji?

Widać na powyższym zdjęciu wyraźnie, że sporo różnią się kształtem. Linia klasyczna jest bardziej spiczasta, więc daje największą precyzję. Pozostałe pędzle są bardziej zaokrąglone, to małe kuleczki. Nie powiem, że są niepraktyczne, bo to nie prawda. One też sprawdzają się świetnie, ale ponieważ nie posiadają tej zaostrzonej końcówki nie są już tak dokładne. W jakości włosia nie mam w sumie na co narzekać, bo we wszystkich jest względnie taka sama.
pędzle do oczu

Pędzle Zoeva – czy warto je kupić?

Same doskonale widzicie, że nie ma pędzli idealnych. Każdy z nich ma jakąś wadę mniejszą lub większą. Mimo wszystko uważam, że pędzle Zoeva warto kupić, ale głównie z linii klasycznej, Pink oraz ewentualnie syntetyczne Bamboo. Nawet jeżeli minimalnie różnią się kształtem, to jakość wykonania skuwek, trzonków i włosia nie odbiega zbytnio od pierwowzorów, w przeciwieństwie do modeli chociażby z linii Rose Golden vol. 2 albo Taupe. Musicie dokładnie sprawdzić jakie modele pędzli Zoeva Was interesują, które się sprawdzą i najlepiej skomponować zestaw samodzielnie.
Największa różnica w tych wszystkich kolekcjach to jakość włosia i kiepskie skuwki. Nie wiem czy ja trafiłam na felerny zestaw Rose Golden vol. 2 (a słyszałam, że nie jestem jedyna) czy po prostu nie umiem się obchodzić z pędzlami (w co wątpię), ale jestem rozczarowana tak dużymi różnicami w jakości z różnych serii. Wydawało mi się, że marka od samego początku stawiała na jakość, a ostatnio mam wrażenie, że te serie mają tylko ładnie wyglądać, niekoniecznie spełniać oczekiwania wymagających użytkowniczek. Jeden pędzel do oczu to koszt ok. 36zł, a zestawy kosztują swoje, więc mamy prawo wymagać dobrej jakości.
Osobiście nie skuszę się więcej na żaden zestaw pędzli Zoeva. Natomiast na pewno zdecyduję się na pojedyncze modele z linii klasycznej, która moim zdaniem jest po prostu najlepsza. Jakość wykonania, tłoczenie, skuwki i trzonki są naprawdę świetnej jakości. Dopiero teraz zauważyłam, że z tych najstarszych pędzli delikatnie starły się napisy, a trzonki straciły lekko połysk. Na szczęście miękkość włosia i jego funkcjonalność nie zmieniła się po takim czasie.
Jakich pędzli używacie do codziennego makijaż?