
Zoeva 231 (41,90zł) – kolejny pędzel z naturalnego włosia, mocno zbity i bardzo dokładny. Ten pędzel sprawdza się do precyzyjnego blendowania w załamaniu lub na dolnej powiece. Jest dobry do dokładania koloru oraz ich płynnego łączenia. Przez to, że jest dość sztywny, praca tym pędzlem jest szybka, dokładna i wygodna.
Hakuro H74 (21,90zł) – mój pierwszy pędzel do blendowania i wciąż znajduje się w gronie moich ulubieńców. Jest duży, przez co sięgam po niego do wykończenia makijażu oka. Często też do przypudrowania przestrzeni pod oczami, czy nałożenia rozświetlacza.
MAC 217 (105zł) – chyba najbardziej popularny tego typu pędzel. To na nim wciąż wzorują się marki i jak widać, wychodzi im to całkiem nieźle. MAC 217 to pędzel o długim, zaokrąglonym lekko włosiu, które doskonale dopasowuje się do kształtu powieki. Podobnie jak większość pędzli z tego zestawienia nadaje się zarówno do większej, jak i mniejszej powieki. Uwielbiam go, choć znalazłam tańsze zamienniki, które doskonale się w tej roli sprawdzają.
Hakuro H79 (18,40zł) – jeden z najlepszych pędzli do blendowania jaki posiadam. Odkryłam go dopiero niedawno i żałuję, że wcześniej nie miałam go w swoich zbiorach. Naturalne, zaokrąglone włosie (mocno podobne do MAC 217) pozwala na precyzyjne blendowanie na każdej powiece. Rozmiar pędzla pozwala na płynne łączenie kolorów na powiece, ale i pod łukiem brwiowym. Perfekcyjny.
Zoeva 227 (41,90zł) – mój numer jeden wśród pędzli do blendowania, zaraz za nim jest Hakuro H79. Ma podłużny, leciutko zaokrąglony kształt, a jego naturalne włosie pozwala na doskonałe roztarcie. Tych pędzli mam kilka sztuk i zawsze zabieram je ze sobą, bo wiem, że mogę na nich polegać.
Zoeva 228 (41,90zl) – bardzo podobny do Hakuro H74, używam go w takich samych celach, chociaż jego włosie jest bardziej miękkie niż H74. Jest całkiem spory, przez co podobnie jak poprzednik, świetnie spisuje się do wykańczania makijażu oka.