Która z nas nie lubi zakupów? Szczególnie tych kosmetycznych? Aktualnie dążę do tego, aby zminimalizować moje kosmetyczne zasoby, ale ciężko mi nie korzystać z takich sytuacji jak spontaniczna wizyta w DM, czy możliwość zamówienia pudru RCMA. Maj zleciał mi niesamowicie szybko, choć mam wrażenie, że czerwiec przed chwilą się zaczął, a już mamy koniec miesiąca. Zaraz lipiec, a za moment będzie sierpień i moje 27. urodziny. Absolutnie mi się to nie podoba! Dziś jednak nie o tym, dziś pora się trochę pochwalić kosmetycznymi nowościami!
Wizyta w DM zaowocowała zakupami produktów Balea i ebelin choć część zapasów nie znalazła się na zdjęciach, bo mój tata będąc w Hamburgu nieco zaszalał. Ja sprawiłam sobie nową pomadkę Maybelline Vivid Matte Liquid, którą Ala pokazywała niedawno na blogu [KLIK] i kupiła ją w tym samym momencie co ja.
- Balea, Oil Repair – odżywka, olejek i właściwie wciąż nie do końca wiem co, sprawy do włosów lub odżywka bez spłukiwania. Zużyłam już co najmniej 10 opakowań odżywki, a olejek też świetnie mi się sprawdzał. [KLIK]
- Balea peeling, żel pod prysznic – koniecznie musiałam zrobić zapas żeli pod prysznic i peelingów do ciała. Na szczęście Balea ma naprawdę spory wybór, więc miałam co wsadzić do koszyka.
- ebelin, gąbeczki – chętnie sprawdzam wszelkie rodzaje gąbeczek do makijażu, przyszła pora na sprawdzenie propozycji tej niemieckiej marki. Chętnie pokażę Wam na blogu wszystkie rodzaje gąbeczek jakie mi przybyły, bo są naprawdę ciekawe i tanie!
- Avon, Senses – mydełko do rąk, prezent od przyszłej teściowej, bo wiedziała, że bardzo spodobał mi się ten zapach.
- RCMA, No-color powder – którego też zabrakło na zdjęciu, ale udało mi się go kupić na jednej z wizażowych grup na FB. Cały czas go testuję, ale póki co mam bardzo mieszane uczucia. Hit czy kit?
Miałam ogromne szczęście, że udało mi się w końcu zdobyć matowe pomadki w płynie od Golden Rose. Dzięki uprzejmości marki, trafiły do mnie trzy kolory: słynna 10, 03 i kolor 05. Bardzo ciekawe produkty, które niebawem pokażę Wam z bliska. Podczas wizyty na Targach w Poznaniu, skusiłam się na lakier NeoNail w kolorze Acapulco, Hardi z Semilaca i kolor Violet Gray (na zdjęciach brak). Nie mogłam też przejść obojętnie obok Metal Manix, który totalnie zawładnął moim paznokciowym światem.
W maju natknęłam się też na promocję płynów micelarnych Garnier i nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Za 20zł dostałam dwie butelki, więc na dwa miesiące mam spokój. W końcu doczekał się recenzji: Najlepszy płyn micelarny EVER. Jednakże wśród produktów do pielęgnacji, to nie jedyna nowość w maju.
- Kiehls, ultra facial moisturizer – nawilżający krem do twarzy, który przyjechał do mnie aż z Norwegii i póki co naprawdę sprawdza się u mnie świetnie. Lekki, szybko się wchłania i nie zapchya, ani nie podrażnia.
- Realash, pure serum – serum pod oczy, które wróciło ze mną do domu razem z innymi prezentami ze spotkania blogerskiego. Mam delikatny, subtelny zapach i daje przyjemne uczucie w okolicy oczu.
- Calvin Klein, Euphoria 30ml – perumy, które trafiły do mnie w ramach współpracy z perfumerią Perfumesco i możecie niebawem spodziewać się recenzji tego zapachu. Zapowiada się bardzo kusząco!
Do moich rozrastających się woskowych zbiorów dołączyły dwie sztuki przepięknej, świeżej, intensywnej i naprawdę przyjemnej brzoskwini. Chętnie sprawiłabym sobie dużą świeczkę w tym zapachu, bo jest naprawdę przepiękny! Summer Peach Yankee Candle na pewno trafi do ulubieńców.
Mam nadzieję, że już o niczym nie zapomniałam, bo jak się okazało na zdjęciach zabrakło kilku produktów. Nie zmienia to jednak faktu, że wcale nie poszalałam i cały czas pamiętam o tym, żeby nie utopić się wśród nadmiaru kosmetyków. Idzie mi coraz lepiej, choć nie jest to łatwe.
A Wy co ciekawego kupiłyście w poprzednim miesiącu? Pochwalcie się w komentarzach!