Jeżeli marzycie o promiennej i zdrowej skórze, prawdopodobnie wiecie, że podstawą pielęgnacji jest odpowiednie nawilżenie. Kto czyta mnie od lat ten wie, że ja powtarzam to od lat. Dziś porozmawiamy sobie o superbohaterze dla skóry suchej i odwodnionej, czyli multi-nawilżającym serum prebiotycznym od Pure By Clochee.
Czym jest Microbiome multi-nawilżające serum prebiotyczne?
Microbiome multi-nawilżające to nowość w linii Pure By Clochee stworzonej przez szczecińską markę Clochee. Wszystkie produkty Pure znajdziecie w drogerii Hebe (online i stacjonarnie) oraz w sklepie firmowym marki: www.clochee.com. Nowe serum w cenie regularnej kosztuje 59 zł/ 30 ml.
Serum ma silną, lekką (emulsjową) formułę wypełnioną mnóstwem składników aktywnych naturalnego pochodzenia, które wnikają głęboko i działają skutecznie. W przeciwieństwie do kremów, które działają głównie na powierzchni, serum wnika wgłąb skóry i wpływa na poprawę nawilżenia. Stosowanie serum przed kremem wzmacnia wchłanianie i skuteczność kolejnych produktów.
Microbiome Pure By Clochee nasyca skórę składnikami aktywnymi, wzmacniając mikrobiom i zapobiegając utracie wilgoci, co skutkuje pulchną, miękką skórą. Niezależnie od tego, czy Wasza cera jest sucha, odwodniona, widoczne są już pierwsze zmarszczki albo walczycie z przetłuszczaniem – to serum będzie spełniać Wasze oczekiwania.
Magia składników aktywnych
Multi-nawilżające serum prebiotyczne Microbiome Pure By Clochee zawiera aż 14 składników, które skupiają się na intensywnym nawilżeniu i odżywieniu skóry. Odpowiednie dopasowanie poszczególnych elementów zapewnia wzmocnienie mikrobiomu. poprawę odporności skóry na negatywny wpływ czynników zewnętrznych silne nawilżenie oraz przywrócenie zdrowego blasku. W składzie znajdziemy miedzy innymi:
- Prebiotyki, które pomagają zachować równowagę mikroflory bakteryjnej, wzmacniają naturalną barierę ochronną.
- Hydrolat z opuncji figowej wspomaga procesy regeneracyjne oraz poprawia jędrność skóry.
- Kompleks z alg morskich dostarcza skórze różnorodnych składników odżywczych, które wzmacniają mikroflorę bakteryjną skóry, zmniejsza zaczerwienienie (posiada certyfikat COSMOS i ECOCERT).
- Kwas mlekowy silnie nawilżający, zmiękczający i przywracający równowagę pH.
- Pentawityna intensywnie nawilża, neutralizuje suchość i napięcie oraz poprawia gładkość skóry.
Dzięki ich magicznym właściwościom włączenie serum do codziennej rutyny było decyzją, za którą moja skóra jest wdzięczna. Jestem pewna, że Wasza również będzie! Lekkość konsystencji, błyskawiczne wchłanianie i zero uczucia obciążenia to coś, za co bardzo je lubię. Szczególnie latem.
ZOBACZ: Letni must have z Clochee: moje top 5
Co zauważyłam po zastosowaniu serum Microbiome Pure By Clochee?
Moja skóra nie jest skrajnie wysuszona, ale niestety przez klimatyzację i częste zmiany temperatur bywa przesuszona i lekko drażliwa. Zresztą, ja od lat dbam o to, żeby porządnie ją nawilżać, dlatego serum Microbiome Pure By Clochee tak mnie zainteresowało! Jakie efekty odnotowałam?
- Miękka, nawilżona i napięta skóra zaraz po aplikacji.
- Widoczna poprawa kondycji cery już po dwóch tygodniach od wprowadzenia.
- Wygładzona struktura, mniej widoczne zaczerwienienia.
- Ukojenie, mniejsza reaktywność na czynniki zewnętrzne.
- Delikatnie wyrównany kolor.
- Szybkie wchłanianie się w skórę sprawia, że skóra jest gotowa do dalszych kroków pielęgnacyjnych.
Co tu dużo mówić! Clochee po raz kolejny sprostało oczekiwaniom i wypuściło produkt, który po prostu działa. W dodatku jest wegański i zawiera 98,3% składników pochodzenia naturalnego. Czego chcieć więcej? Moim zdaniem to serum jest genialnym wyborem jeżeli Wasza skóra potrzebuje silnego zastrzyku nawilżenia, a Wy nie macie ochoty wydawać na kosmetyki milionów monet.
Miałyście okazję używać kosmetyków Pure By Clochee?
Post powstał we współpracy z marką Clochee.