Nawet nie wiecie jak bardzo nie mogłam doczekać się tego postu! Od kiedy wprowadziłam do pielęgnacji produkty szczecińskiej marki Clochee, to właśnie maseczki z glinką od samego początku chciałam pokazać Wam z bliska. Dzisiaj poznacie powód mojej ekscytacji i zaręczam – jest się z czego cieszyć! Jeżeli jesteście ciekawe jak działają, jak i dlaczego warto stosować maseczki z glinką, musicie przeczytać dzisiejszy post!
Maseczki z glinką
Zanim opowiem Wam więcej o samych maseczkach z glinką marki Clochee, wyjaśnimy sobie czym są glinki i jakie mają właściwości. Glinki kosmetyczne, to inaczej zwane kaoliny, czyli występujące w naturze minerały ilaste. Głównym zadaniem glinek kosmetycznych, jest pochłanianie zanieczyszczeń na powierzchni skóry, wzmocnienie i regeneracja naskórka. Warto wiedzieć, że dzięki swojemu naturalnemu pochodzeniu, zawierają niezbędne makro- i mikroelementy takie jak: żelazo, potas, krzem, magnez, wapń, cynk czy miedź. Oczyszczają, wygładzają, ujędrniają skórę, usuwają martwy naskórek i działają antyseptycznie. Każda glinka ma inne właściwości i odpowiada na różne potrzeby. Cudowne jest to, że każdy znajdzie coś dla siebie! Czy można chcieć czegoś więcej?
Tak – wygodniejszej aplikacji. To jest coś, co mnie osobiście bardzo przeszkadza w stosowaniu klasycznych glinek. Dostępne są zazwyczaj w formie sypkiej, trzeba je zmieszać z wodą lub olejami i dopiero aplikować na twarz. Wiem, że narzekam, bo to naprawdę niewiele, ale ja nie lubię zajmować się takimi rzeczami. Wolę gotowy produkt, który raz dwa zaaplikuję na twarz. Czy to lenistwo? Wygoda? Brak czasu? Wszystko w jednym i właśnie dlatego tak bardzo się cieszę, że na ratunek przybyły mi gotowe maseczki z glinką marki Clochee.
Maseczki z glinką Clochee
Clochee, to szczecińska marka, która ma w swojej ofercie naturalne kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Moja przygoda z Clochee zaczęła się stosunkowo niedawno, ale wyrokuję nam wieloletnią znajomość! W asortymencie marki Clochee dostępne są 3 rodzaje maseczek: oczyszczająca maska z glinką ghassoul, detoksykująca z glinką białą i nawilżająca z glinką czerwoną. Maseczki należy zaaplikować na oczyszczoną skórę i pozostawić na ok. 15 minut, następnie spłukać za pomocą letniej wody. Każda z nich dostępna jest w dwóch pojemnościach: 100ml w cenie 67zł i w formie saszetek przeznaczonych na dwa zabiegi, 2x 6ml w cenie 17zł. Jeżeli jesteście ze Szczecina, to koniecznie musicie zajść do salonu, który znajduje się przy ul. Księcia Bogusława X 10/2. Wszystkie kosmetyki możecie zobaczyć i przetestować na miejscu oraz poprosić o próbki. Obsługa jest na najwyższym poziomie, więc gorąco zachęcam do odwiedzin!
Zobacz: Kosmetyki Clochee, czyli pielęgnacja bliżej natury
Oczyszczająca maska z glinką ghassoul
Maseczka z glinką ghassoul głęboko oczyszcza z nagromadzonych w ciągu dnia zanieczyszczeń, ma właściwości lekko złuszczające, kontroluje wydzielanie sebum i reguluje pracę gruczołów łojowych. Ekstrakt z rozmarynu poprawia przepływ krwi, przeciwdziała obrzękom i wzmacnia strukturę skóry. Działa również antyoksydacyjnie i przeciwstarzeniowo wzmacniając i chroniąc ją przed czynnikami zewnętrznymi. Kompleks naturalnych składników widocznie wpływa na stan skóry. Maseczkę z zieloną glinką poleca się jako uzupełnienie pielęgnacji cery trądzikowej, problematycznej i wrażliwej.
Kiedy użyłam tej maseczki po raz pierwszy, obawiałam się, że będzie za mocna dla moich wrażliwych naczynek. Maska z zieloną glinką ghassoul ma w sobie maleńkie drobinki złuszczające, ale nie wywołały one u mnie podrażnienia, zaczerwienionych policzków, ani popękanych naczynek. Używam jej średnio raz w tygodniu i jestem bardzo zadowolona. Ma nieco rzadszą konsystencję niż dwie pozostałe i po nałożeniu, daje u mnie przyjemne uczucie ciepła. Skóra po niej jest wyraźnie oczyszczona, miękka i gładka jak… same wiecie co! Dzięki niej pozbyłam się niedoskonałości, które pojawiły się u mnie na linii żuchwy. Nie zdążyły się dobrze rozwinąć, a już zniknęły. Uwielbiam ją!
Detoksykująca maska z białą glinką
Maskę z białą glinką śmiało można stosować do codziennego oczyszczania twarzy. Jest znacznie delikatniejsza niż wersja z zieloną glinką ghassoul, ale równie dobrze radzi sobie z usuwaniem ze skóry toksyn i brudu. Bogata w ekstrakt z czarnej porzeczki, który wspomaga proces regeneracji skóry, koi i łagodzi podrażnienia. Wysoka zawartość witaminy C sprawia, że po zastosowaniu maseczki jest rozjaśniona i jędrna, a witamina P poprawia kondycję naczyń krwionośnych. Sole mineralne i witamina B oczyszczają, tonizują i działają bakteriobójczo, więc skóra jest bezpieczna i dobrze oczyszczona.
To moja maseczka „na wielkie wyjścia”. Jest dość gęsta, ale rozprowadza się bez problemu. Działa szybko i skutecznie nawet kiedy nie mam czasu trzymać jej na twarzy pełne 15 minut. Efekt na skórze widoczny jest natychmiast. Jest znacznie rozjaśniona, struktura skóry wygładzona i gotowa na kolejne etapy pielęgnacji. Sięgam po nią regularnie i zdecydowanie częściej niż po maskę z zieloną glinką. Przy mojej wrażliwej cerze mogę jej używać 2-3 razy w tygodniu bez obaw o podrażnienie czy przesuszenie skóry.
Nawilżająca maska z czerwoną glinką
Poza czerwoną glinką, maseczka nawilżająca Clochee zawiera ekstrakt z lnu, który dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, białka, cynku oraz witaminy E ma silne właściwości regenerujące. Dodatkowo intensywnie nawilża i pozytywnie wpływa na koloryt skóry. Drugim składnikiem, który z kolei poprawia jej elastyczność jest ekstrakt z jabłka. Zawartość glinki czerwonej dostarcza skórze niezbędnych składników, takich jak: krzem, żelazo czy potas. Ponadto odpowiednio nawilża, wzmacnia i oczyszcza. Maseczka polecana jest do stosowania przy cerze wrażliwej, bo jej delikatne działanie nie wywołuje podrażnień.
Mój osobisty hit jeżeli chodzi o maseczki z glinką Clochee. Efekt nawilżonej i miękkiej skóry jest zauważalny zaraz po aplikacji. Ma odpowiednią gęstość, nakłada się ją bezproblemowo. Uwielbiam stosować ją rano przed poranną pielęgnacją i makijaże. Skóra nabiera pięknego, zdrowego blasku, jest doskonale nawilżona, a aplikacja makijażu na ta wypielęgnowaną skórę, to sama przyjemność. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia, bo jest wielozadaniowa i daje świetne efekty!
Dlaczego warto stosować maseczki z glinką?
Regularne stosowanie maseczek z glinką, pozytywnie wpływa na stan naszej skóry widocznie poprawiając jej kondycję. Glinki zawierają szereg makro- i mikroelementów, które wspomagają proces regeneracji, poprawiają elastyczność, detoksykują i oczyszczają skórę z niedoskonałości i wszelkich zanieczyszczeń. Są to produkty pochodzenia naturalnego, więc mają mnóstwo właściwości, które spełnią potrzeby każdego rodzaju cery. Ja od razu do czasu robię sobie tzw. multimasking. Na strefę T nakładam maseczkę z zieloną glinką, a na policzki nawilżającą lub detoksykującą. Relaks pierwsza klasa, mówię Wam! 🙂
Gotowe maseczki z glinką, które ma w swojej ofercie Clochee, to świetne produkty, które naprawdę działają. Niezależnie od tego jaki macie rodzaj cery, jakie problemy skórne i czego potrzebujecie – maseczki powinny spełnić Wasze oczekiwania. Ja jestem zachwycona i regularnie będę do nich wracać, bo naprawdę warto! Można je stosować na swoje ulubione serum i np. jeżeli macie bardzo odwodnioną skórę, duet silnie nawilżającego serum (o którym opowiadałam w ulubieńcach) i maseczka z glinką czerwoną powinien się u Was sprawdzić. Moja skóra po powrocie z urlopu potrzebowała wzmocnienia i od razu chwyciłam właśnie po te maseczki. Efekt gładkiej, zdrowej skóry jest natychmiastowy!
Wszystkie produkty marki Clochee dostaniecie stacjonarnie w Szczecinie, w warszawskim spa i na stronie internetowej www.clochee.com