lynia multi repair eye cream

Pierwsze oznaki starzenia są widoczne niestety w okolicy oczu. W tym miejscu skóra jest najdelikatniejsza i wymaga większej uwagi, szczególnie jeżeli trzydziestka zbliża się wielkimi krokami! Z tego powodu od lat szukam kremu, który spełni wszystkie moje oczekiwania i w końcu znalazłam faworyta w tej kategorii. Jeżeli chcecie poznać z bliska Lynia Multi Eye Repair Cream, to zapraszam na recenzję!

Zobacz: Jak prawidłowo aplikować krem pod oczy?

Lynia multi eye repair cream opinie

Lynia Multi Eye Repair Cream

Marka Lynia jest dla mnie całkowitą nowością. Poznałam ją parę miesięcy temu i pierwszym kosmetykiem jaki wybrałam był własnie krem Eye Repair Cream. Pielęgnacja okolic oczu jest dla mnie szczególnie ważna, dlatego poszukiwania ideału wciąż trwają. Na swojej drodze spotkałam już sporo kremów pod oczy, lepszych i gorszych. Mogłyście już na blogu poczytać o: Clinique, All About Eyes RichBobbi Brown, Extra Eye Repair Cream czy Kiehl’s Eye Treatment with Avocado i efekty były różne. Jak jest z kremem Lynia Multi Eye Repair Cream?

Cena kremu pod oczy marki Lynia to koszt 40-60zł w zależności od promocji za 15ml produktu. Wydaje mi się, że niezależnie od efektów jest to całkiem przyzwoita cena. Zamknięty jest w plastikowej tubie z pompką, która dobrze dozuje produkt. Estetycznie nie powala na kolana, ale jak dobrze wiemy, to zawartość się tutaj liczy!

Lynia multi eye repair cream gdzie kupić

Jak stosować krem Lynia Multi Eye Repair Cream?

Jestem ogromną fanką gęstych konsystencji jeżeli chodzi o kremy pod oczy i tutaj właśnie coś takiego otrzymujemy. Krem jest bardzo gęsty, wręcz masełkowy – porównałabym go tutaj do tego z Bobbi Brown (konsystencja to była chyba jedyna jego zaleta…) i bardzo dobrze sunie po skórze. Przy małej ilości wchłania się błyskawicznie, ale jeżeli nałożymy go więcej, może to trochę potrwać. Ja z rana wklepuję odrobinę, ale wieczorem sobie nie żałuję! Taki system świetnie się u mnie sprawdza, a krem jest niezwykle wydajny. Używam go codziennie od grudnia (no, może z małymi przerwami) i nie wydaje mi się żeby się kończył.

Nie zauważyłam, żeby migrował do oczu i wywoływał łzawienie. Nie budzę się z opuchniętymi powiekami, czerwienionymi oczami czy jakimkolwiek podrażnieniem. Lynia Multi Eye Repair Cream stosowałam pod każdy możliwy korektor jaki posiadam i doskonale się sprawdza pod wszystkie.

Zobacz: Płatki pod oczy Benton recenzja

Lynia multi eye repair cream blog

Idealny krem na każdą kieszeń?

Powiem Wam jak w tej chwili wygląda moja skóra pod oczami: jest napięta, nawilżona, „gęstsza” (nie wiem jak inaczej określić to uczucie, że skóra jest bardziej mięsista?) i ładnie wygładzona. Nie, zmarszczki nie zniknęły – nie oczekujmy cudów, są jednak delikatnie spłycone. Za każdym razem kiedy się sobie przyglądam, to mam wrażenie, że to moje spojrzenie jest jakieś takie… świeże, lekkie. Coś w tym musi być! Poza tym dla mnie ogromną zaletą jest to, że współgra z każdym korektorem. To doskonała baza i przy okazji bariera ochronna dla tej delikatnej, cienkiej skóry.

Boję się użyć tutaj słowa ideał, bo zakładam, że nie sprawdzi się on u KAŻDEGO. Ja jednak jestem z niego niesamowicie zadowolona i z całego serca zachęcam Was do jego wypróbowania. Szczególnie jeżeli np. słynny Arganowy krem pod oczy Nacomi się u Was nie sprawdził. Lynia jest dostępny w stosunkowo przystępnej cenie, więc jeżeli się nie sprawdzi, to zakup aż tak nie zaboli. Możecie go dostać np. w Drogerii Pigment, czy na stronie e-natualne.pl.

Lynia multi eye repair cream opinia

Czy kupię go ponownie? Zdecydowanie! Bardzo polubiłam się z kremem Rozjaśniająco-energetyzującym z Clochee (do którego na pewno wrócę), ale to jednak Lynia jest dla mnie TYM czymś, czego aktualnie potrzebuję. Uwielbiam go i gorąco polecam!

Pytanie numer jeden: znacie ten krem? Pytanie numer dwa: jaki krem pod oczy jest dla Was top of the top? Dalej chcę poznawać nowości – zostawicie mi namiary na swoich ulubieńców w komentarzach!