Uwielbiam testować nowe kosmetyki do włosów, szczególnie że dzięki temu mam większe szanse na znalezienie hitów. Cieszę się ze współpracy z marką Hairlust, bo znalazłam aż 3 produkty, które wspaniale wpisały się w moją aktualną pielęgnację.

kosmetyki hairlust recenzja

Kosmetyki Hairlust

Marka pochodzi z Danii i została założona w 2017 przez dwóch sceptyków, którzy chcieli odnaleźć rozwiązanie dla cienkich, słabych i wypadających włosów. Sofie Tidemand borykała się z problemem cienkich i słabych kosmyków, natomiast Rasmus Serup miał dość słuchania problemów swoich kolegów odnośnie łysienia czy zakoli. Właśnie dlatego oboje postanowili stworzyć produkty, które mają wzmacniać włosy od zewnątrz i od środka pomagając im zachować świetną kondycję.

Od samego początku fundamentem marki są: innowacyjność, równowaga, ekologia i transparentność. Właśnie dlatego kosmetyki Hairlust wzbudziły moje duże zainteresowanie. Firma jest naprawdę transparentna i chociażby na ich stronie możemy znaleźć informacje o wszystkich surowcach i składnikach znajdujących się w produktach, a jest ich całe mnóstwo!

Kosmetyki Hairlust opierają się na najnowszej technologii, składnikach naturalnych, wegańskich i organicznych bez sztucznych polepszaczy, czy chemicznych zapachów. Opakowania produktów pochodzą z surowców wtórnych, czyli plastiku z recyklingu. Co więcej, marka posiada certyfikat neutralności klimatycznej. To imponujące, prawda? Jestem szczęśliwa, że coraz więcej marek tak odpowiedzialnie podchodzi do tworzenia swoich produktów i budowania marki.

Ale! Przecież wszyscy wiemy, że chcecie poznać te 3 produkty, które przetestowałam i uwielbiam!

Peeling Hairlust Hair & Scalp Detox Scrub

Miałam ostatnio wrażenie, że skóra głowy przetłuszcza mi się znacznie szybciej niż kiedyś. Dlatego przeglądając kosmetyki do testów, wybrałam produkty, które miały mi pomóc w opanowaniu tego problemu. Szybko przetłuszczające się włosy to problem, który od czasu do czasu do mnie wraca i wtedy muszę wprowadzić w ich pielęgnacji kilka zmian. Pierwszy produkt to naturalny peeling do skóry głowy, dokładnie Hair & Scalp Detox Scrub, który pomaga mi w odpowiednim oczyszczaniu. Skierowany jest do tłustej lub suchej skóry głowy, dzięki czemu jest delikatny i nie wywołuje podrażnień. Ścierniwem peelingu są pestki moreli, które fantastycznie pozbywają się zanieczyszczeń i świetnie się wypłukują z włosów. Peeling przynosi natychmiastowy efekt czystych, świeżych, a nawet lekko uniesionych włosów. Wystarczy dosłownie odrobina rozprowadzona i lekko wmasowana w skórę głowy, aby przyniósł ulgę i efekt „skrzypiących” włosów.

Peeling ma żelową, ale dość leistą konsystencję oraz lekki, ziołowy zapach. Nie zauważyłam, żeby się pienił.

wcierka Scalp Follicle Treatment & Volumizer

Scalp Follicle Treatment & Volumizer

Czyli mój ulubiony element pielęgnacji: nawilżająca wcierka do skóry głowy. Scalp Follicle Treatment & Volumizer to kuracja mająca na celu przede wszystkim nawilżenie skóry głowy i przywrócenie jej optymalnej równowagi. Przynosi natychmiastowe uczucie ukojenia, zmniejsza uczucie suchości, poprawia krążenie i stymuluje wzrost włosów. W składzie wcierki znajduje się mięta, rozmaryn, owies oraz opracowany przez markę RootBioTec™. To silny ekstrakt z korzenia włosa bazylii, który ma na celu zagęścić, wzmocnić włosy i zmniejszyć ich wypadanie. Marka przeprowadziła badania kliniczne i okazało się, że po dwóch miesiącach wypadanie zmniejszyło się aż o 31%! Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie. Wcierka ma wygodny atomizer, który dozuje odpowiednią ilość płynu.

Stosowanie wcierki jest bardzo komfortowe, bo momentalnie czuć przyjemne ukojenie i nawilżenie skóry głowy. Zauważyłam, że stosowana zarówno na mokre jak i suche włosy lekko poprawia ich objętość, nie skleja, a wręcz przyjemnie odświeża. Zwróciłam również uwagę, że przedłuża świeżość skóry głowy. Ma bardzo subtelny aromat, ale mogłabym powiedzieć, że jest wręcz bezzapachowa.

Maska Hairlust Hair Growth & Protection Mask

Ostatni produkt, który muszę Wam pokazać to naturalna maska do włosów! To taka mała wisienka na torcie, ponieważ przynosi natychmiastowe efekty. Maska została stworzona z myślą o cienkich, łamliwych, rozdwajających się włosach. Jej głównym zadaniem jest intensywne wzmocnienie, poprawienie odporności na uszkodzenia mechaniczne i zmniejszenie łamliwości kosmyków. Naturalne składniki, takie jak wegańskie mikroproteiny, masło shea, aloes, olej z nasion kawy, jagody acai i ekstrakt z liści oliwnych pozytywnie wpływa również na skórę głowy, przynosząc ukojenie i uczucie nawilżenia. Główne działania maski:

  • poprawa elastyczności i wytrzymałości włosów,
  • zmniejszenie widoczności rozdwojonych końcówek,
  • zauważalne nawilżenie, wygładzenie i miękkość,
  • ukojenie i poprawa nawilżenia skóry głowy.

Używałam maski na kilka sposobów, w tym na skórę głowy. Przede wszystkim zauważyłam, że po jej zastosowaniu włosy są wyjątkowo miękkie, gładkie i takie mięsiste, wzmocnione. Maska ma bardzo gęstą konsystencję, która bez problemu rozprowadza się po włosach i skórze głowy. Nie zauważyłam, żeby wpłynęła na przyspieszenie przetłuszczania, wręcz przeciwnie! Cała trójka poprawiła długość przerwy między poszczególnymi myciami.

szczotka do skory glowy hairlust

Akcesoria Hairlust, czyli szczotka do masażu

Jak już wspomniałam na samym początku. Kosmetyki Hairlust to kompleksowa pielęgnacja włosów. Dlatego w asortymencie marki poza kosmetykami można znaleźć akcesoria takie jak np. szczotka do masażu skóry głowy. Używam jej co drugie mycie, w którym wykonuję peeling, żeby nie przesadzić z oczyszczaniem. Od czasu do czasu sięgam po nią również podczas stosowania wcierki, żeby dodatkowo pobudzić krążenie. Szczotka ma miękkie, elastyczne silikonowe włoski, które baaaardzo przyjemnie masują skórę głowy.

Jeżeli mam być z Wami tak całkowicie szczera, to kosmetyki Hairlust polubiły się z moimi włosami. Właściwie to ja się z nimi polubiłam i dalej chętnie będę z nich korzystać. Cała trójka jest bardzo wydajna, więc myślę, że spokojnie starczą mi jeszcze na minimum 2 miesiące.

Czy polecam? Zdecydowanie! Szczególnie że asortyment marki jest bardzo szeroki, więc jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie!

Dajcie znać który kosmetyk najbardziej Was zainteresował?

Post powstał we współpracy z marką Hairlust.