Nie wiem jak Wy, ale ja mam tak, że gdy tylko zaczyna się sezon letni, moja skóra głowy zaczyna wariować – nadmiernie się przetłuszcza, jest wrażliwsza. Do tego przez cały rok używam wcierek, co latem czasami potęguje ten dyskomfort. Dlatego kiedy marka ANWEN – od lat jedna z moich ulubionych w pielęgnacji włosów – wypuściła nowość: szampon Stay Calm, od razu wiedziałam, że muszę ją wypróbować. Szczególnie, że miałam okazję robić to przedpremierowo! Po kilku tygodniach regularnego stosowania, mogę śmiało powiedzieć: to jedna z najciekawszych premier ostatnich tygodni.

anwen stay calm

Czym wyróżnia się ANWEN Stay Calm?

To kojący szampon, który ma średnią moc oczyszczania i może być stosowany w codziennej pielęgnacji. Co ważne – sprawdzi się przy różnych typach skóry głowy, ale szczególnie polubią go osoby z wrażliwą, skłonną do podrażnień i swędzącą skórą. Brzmi znajomo? No właśnie.

W szamponie ANWEN Stay Calm znajdziemy tu żadnych kompozycji zapachowych – a mimo to produkt pachnie… zaskakująco przyjemnie, świeżo, delikatnie ziołowo. To zasługa składników aktywnych, które robią prawdziwą robotę:

  • Ektoina – hit wśród substancji łagodzących. Chroni, nawilża i zmniejsza świąd.
  • Pantenol i alantoina – klasyczne, ale niezawodne składniki kojące i regenerujące.
  • Pieprz syczuański – brzmi egzotycznie, ale jego działanie przeciwświądowe czuć już po pierwszym użyciu.
  • Sok z aloesu – nawilża i koi, nie tylko ciało, ale i głowę.
  • Kompleks ekstraktów z tulsi, ostropestu i alg – wspiera barierę ochronną skóry i pomaga jej wrócić do równowagi.

ZOBACZ: Serum silikonowe do cienkich włosów

Moje wrażenia po kilku tygodniach

Szampon ANWEN Stay Calm bardzo fajnie się pieni, co jest dla mnie ogromnym plusem – szczególnie gdy używam go po wcierkach lub olejowaniu. Już przy pierwszym myciu dokładnie oczyszcza, ale bez uczucia ściągnięcia czy przesuszenia. Tak czy siak stosuję dwukrotne mycie, ale kiedy brakuje mi czasu, nawet to pojedyncze wystarcza!

Włosy po jego użyciu nie są splątane, a wręcz przeciwnie – delikatnie wygładzone. Mam cienkie włosy, miałam nadzieję, że ten szampon ich nie obciąży, nie zrobi strąków – no i miałam rację! Jest lekkość, świeżość, puszystość (ale bez elektryzowania!) i przede wszystkim komfort.

Największy plus? Uczucie ulgi. Dosłownie po kilku dniach stosowania zniknęło uczucie dyskomfortu, od kiedy zaczęło robić się ciepło. Skóra głowy jest wyraźnie spokojniejsza, mniej reaktywna i po prostu… wdzięczna.

anwen stay calm

Dla kogo polecam Stay Calm?

Jeśli zmagacie się z podrażnieniami, świądem, przesuszeniem skóry głowy – to szampon zdecydowanie dla Was.

Jeśli używacie wcierek, olejów czy stylizatorów i szukasz szamponu, który wszystko dokładnie zmyje, ale nie podrażni – również strzał w dziesiątkę.

A jeśli po prostu cenicie sobie łagodną, codzienną pielęgnację bez zbędnych dodatków, to Stay Calm spełni te oczekiwania.

Podsumowując – czy kupię ponownie?

Zdecydowanie tak. To kolejny dowód na to, że ANWEN zna potrzeby naszych włosów i skóry głowy jak mało kto. Stay Calm to przemyślana formuła, świetny skład i realne działanie, które da się odczuć już od pierwszych użyć.

Dla mnie – must-have na sezon letni. A może nawet i na cały rok? Zobaczymy!

A Wy? Miałyście już okazję przetestować Stay Calm? Jakie są Wasze wrażenia? Czekam na Wasze komentarze!

Artykuł we współpracy z marką ANWEN