Zestaw pomadek marki Jeffree Star Mini Nudes Bundle chodził mi po głowie od momentu kiedy Jeffree pokazał go na swoim kanale. Byłam pewna, że prędzej czy później te osiem pomadek będzie moje. Czy przeraził mnie fakt, że nie mam gdzie ich trzymać? Ależ skąd, chyba nikogo to nie dziwi prawda? Chciałam, to sobie kupiłam – co sobie będę żałować. Zakup musiałam oczywiście w głowie uargumentować. Czy kolory mi się podobają? Tak. Czy będę ich używać do pracy? Tak. Czy je chcę? Tak. Co prawda do zakupu wystarczyła mi tylko odpowiedź na ostatnie pytanie, ale wiecie jak to jest. Sumienie czasami trzeba uspokoić. Jeżeli jesteście ciekawe czy moje sumienie zostało uspokojone po otrzymaniu przesyłki, zajrzyjcie do dalszej części postu!
Jeffree Star Mini Nudes Bundle volume 1
Mini Nudes Bundle, to zestaw ośmiu miniaturowych pomadek w odcieniach nude. Moim zdaniem to genialna opcja dla kobiet, które preferują usta w delikatniejszej wersji, o matowym wykończeniu. Bez dwóch zdań zaliczam się do tej grupy, choć jestem również miłośniczką intensywnych kolorów. Byłam bardzo ciekawa jak ta kolekcja sprawdzi się w codziennym stosowaniu, czy pomadki będą mocno wysuszać, jak będą się trzymać i czy kolory się u mnie sprawdzą. Wcześniej miałam tylko jedną pomadkę Jeffree Star w odcieniu I’m Nude, ale służyła mi głownie do rozjaśniania pomadek, bo sam kolor średnio mi odpowiadał. Zestaw Jeffree Star Mini Nudes Bundle volume 1 dostępny jest na stronie marki oraz na Beautybay i trzeba za niego zapłacić ok. 52$. Za tę cenę otrzymujemy osiem miniaturowych pomadek o pojemności 1,93ml zamknięte w uroczym dedykowanym opakowaniu. Przy aktualnym kursie za cały zestaw musimy zapłacić 175zł.
Konsystencja, trwałość i wrażenia ze stosowania
Pomadki o których dzisiaj mowa od samego początku zrobiły na mnie dobre wrażenie. Mają rzadką, ale nie lejącą się konsystencję, są bardzo dobrze napigmentowane i po wyschnięciu stają się całkowicie matowe. Podoba mi się to, że nie zastygają zbyt szybko i dzięki temu można wyrysować usta bez większych problemów. Są bardzo komfortowe, lekkie i praktycznie niewyczuwalne, choć delikatnie się kleją. Każdy z kolorów bardzo dobrze się nosi, nie są to pomadki o najlepszej trwałości, ale są w stanie przetrwać mniejszy posiłek. Dużą zaletą jest to, że zjadają się bardzo ładnie i nie wysuszają ust. Używałam ich swego czasu prawie codziennie i nie odczuwałam dyskomfortu w postaci przesuszenia. Bardzo podoba mi się to, że kolor po poprawkach w ciągu dnia nie robi się skorupą, co często ma miejsca przy matowych pomadkach.
Kolory Mini Nudes Bundle
Jak nie trudno zauważyć, całość zachowana jest w bezpiecznych kolorach. Choć niestety Skin Tight kompletnie nie pasuje do mojej karnacji, to cała reszta szalenie przypadła mi do gustu. Tego najjaśniejszego koloru używam po prostu rozjaśniania pomadek i bardzo dobrze się w tej roli sprawdza. Moje serce najbardziej skradł odcień Mannequin, Gemini i Androgyny, choć cała reszta (poza tym wspomnianym wcześniej) naprawdę bardzo mi się podoba. Uważam, że zestaw Mini Nudes Bundle został świetnie skomponowany. Kolor są odpowiednie dla ciepłej, chłodnej i neutralnej karnacji, więc każda z nas znajdzie tutaj coś dla siebie. Pomyślałam sobie, że ten zestaw fajnie byłoby zamówić z przyjaciółką na pół, każda będzie miała z niego coś dla siebie. Ja jestem zauroczona tymi pomadkami, bo kolory są bardzo w moim klimacie. Jeżeli macie podobny gust do mojego – będziecie zadowolone!
Makijaż powiększający usta krok po kroku
Nie żałuję, że zdecydowałam się na ten zestaw miniaturek. Moje sumienie może spać spokojnie (i ja też). Zazwyczaj nie wykańczam pomadek, bo mam ich tyle, że po prostu tracą ważność zanim zdążę je zużyć. Tutaj nie będę miała tego problemu i na pewno każda z nich dobije dna. Jeżeli zazwyczaj sięgacie po takie odcienie, nie lubicie intensywnych, mocno podkreślonych ust – Mini Nudes Budnel od Jeffree Star jest dla Was. Bardzo bym chciała żeby zestaw tych miniaturek był dostępny w polskich sklepach, ale widziałam je jedynie na IG w znacznie wyższych cenach, więc polecam zajrzeć na Beauty Bay.
W której grupie jesteście? Kochacie usta nude czy stawiacie na kolor?