Gdzie nakładać rozświetlacz, żeby skóra nie wyglądała na tłustą lub mokrą? Które miejsca są dobre, a które złe? Poniżej znajdziecie instrukcję i najważniejsze wskazówki, które pomogą Wam nakładać rozświetlacz w miejscach, które podkreślą Waszą urodę. Wytłumaczę Wam co, gdzie i dlaczego, żebyście potem w domu mogły zrobić to same.
Zobacz: Co to jest strobing? | Jak to robić, żeby robić to dobrze.
Gdzie nakładać rozświetlacz?
Przede wszystkim zacznijmy może od tego, po co i jak nakładać rozświeltacz. Produkty tego typu przede wszystkim obijają światło, sprawiają wrażenie zdrowej, naturalnie połyskującej skóry. Trik z rozświetlaczem odejmuje lat, unosi optycznie pewne elementy twarzy, więc to lifting bez skalpela i pięknie dopełnia makijaż. Jedni lubią naładować go po prostu wszędzie, a inni skupiają się tylko na kilku miejscach. Podobnie jak niektóre z nas uwielbiają mocne, intensywne rozświetlenie (Hi! It’s me!), a inne tylko odrobinę tego efektu.
Gdzie nałożyć rozświetlacz, żeby skóra wyglądała zdrowo, a nasza twarz młodziej?
- SZCZYTY KOŚCI POLICZKOWYCH – odkrywcze prawda? Ale jak znaleźć te miejsca, jak ma się duże policzki? Wystarczy się uśmiechnąć i górna część policzków, zaraz pod okiem w stronę skroni, jest miejscem idealnym na rozświetlacz. Nasze kości policzkowe są wtedy podkreślone, odbijając światło sprawiają wrażenie, że są wyżej więc mamy obiecany lifting bez skalpela.
- WEWNĘTRZNY KĄCIK – zapomniałam o najważniejszym! Uwielbiam efekt rozświetlonego kącika. Ten zabieg otwiera oko, sprawia wrażenie, że jest bardziej otwarte, większe i niweluje efekt zmęczonego spojrzenia. Nawet jeżeli wykonujcie makijaż w stylu no makeup, wklepcie w to miejsce odrobinę rozświetlacza!
- ŁUK BRWIOWY – to miejsce dopełnia wcześniej zaznaczone kości policzkowe. To miejsce polecam podkreślać delikatnie, aby nie wywołać sztucznego efektu. Jeżeli nakładając rozświetlacz na policzku, przeciągniemy resztką pod łuk brwiowy całość będzie spójna i nienachalna. Tutaj również sprawiamy złudzenie lekko uniesionych brwi, co odrobinę odmładza.
- SKROŃ – dokładniej mówiąc przestrzeń nad brwiami, mniej więcej przed miejscem gdzie kształt zaczyna opadać. Po co w tym miejscu? Jakbyście przyjrzały się swojej skórze w ciągu dnia, bez makijażu i sprawdziły gdzie odbija się światło – tam również zobaczycie naturalne, delikatne rozświetlenie. Choć uważam, że na co dzień to miejsce spokojnie można pominąć, ale jeżeli planujecie zdjęcia, to warto o nim pamiętać, bo wygląda to bardzo ładnie!
- MOSTEK NOSA – nie jestem zwolenniczką nakładania rozświetlacza przez całą długość nosa. Chyba, że ktoś ma baardzo krótki nos. W innym wypadku wtedy optycznie go wydłużamy, a to nie zawsze jest wskazane. Aby mieć pewność, że Wasz nos będzie wyglądał ładnie, wystarczy nałożyć odrobinę rozświetlacza na mostek nosa i nie dojeżdżać do samego czubka. Wtedy powstaje wrażenie, że nos jest zgrabniejszy.
- ŁUK KUPIDYNA – miejsce dla posiadaczek małych ust. Nie polecam pakowania tam dużej ilości produktu, bo stworzymy wrażenie spoconej skóry. Natomiast nałożenie dosłownie odrobiny rozświetlacza w to miejsce optycznie powiększy usta.
Gdzie NIE nakładać rozświetlacza?
Ostatni na niektórych filmach na YT zauważyłam, że dziewczyny nakładają rozświetlacz na czoło. Serio? W jakim celu? Tzn. rozumiem, że chcą podkreślić konturowanie, ale moim zdaniem nałożenie rozświetlenia na czoło da efekt spoconej skóry lub nadmiernego wydzielenia sebum. Osobiście jestem na nie, no chyba, że szykujecie się na sesję zdjęciową. Moim zdaniem to miejsce powinno być zmatowione, aby nie przyciągało uwagi.
Nałożenie rozświetlacza na brodę również uważam za zbędne. Po pierwsze sprawi to wrażenie, że jest ona bardziej wysunięta do przodu (a jak nie macie cofniętej szczęki, to… po co?), a po drugie będzie wyglądać na spoconą. Jeżeli nie robicie zdjęć ust lub bliskich zbliżeń – wydaje mi się to po prostu bez sensu.
Zobacz: Przegląd produktów do strobingu
Gdzie nakładać rozświetlacz – podsumowanie
Ilość nakładanego rozświetlacza zależy od Waszych potrzeb. Osobiście uwielbiam mocne rozświetlenie i właśnie tak maluję się na co dzień. Wzmacniam efekt za pomocą mgiełki lub wody termalnej. Po nałożeniu pierwszej warstwy spryskuję twarz i na jeszcze morką warstwę dokładam odrobinę rozświetlacza. Wtedy efekt jest znacznie mocniejszy, a ja jestem zadowolona. Natomiast jeżeli uzyskacie zbyt intensywny efekt, wystarczy przyklepać rozświetlacz gąbeczką z resztką podkładu lub po prostu delikatnie przypudrować.
Mam nadzieję, że teraz będziecie bez problemu wiedzieć gdzie nakładać rozświetlacz i Wasz makijaż będzie wyglądał jeszcze lepiej!
Jaki efekt lubicie? Mocne rozświetlenie czy naturalny, lekki blask?