
Dobry podkład z drogerii jest na wagę złota. Marki oferują nam coraz więcej świetnych produktów w przystępnych cenach, ale dobry podkład to duże wyzwanie. Eveline Selfie Time zrobił na mnie dobre wrażenie już przy pierwszym użyciu, ale ja i tak sprawdziłam go na każdy możliwy sposób. Zapraszam na recenzję!

Eveline Selfie Time
Eveline Selfie Time to podkład wielozadaniowy. Producent sugeruje, że posiada również właściwości korektora, dzięki czemu poradzi sobie z zakryciem niedoskonałości bez efektu maski. Ponadto podkład ma mieć lekką, dopasowującą się do skóry formułę, zapewniającą trwały makijaż na wiele godzin. Aktualnie dostępne jest 6 kolorów, a jego cena regularna to 25,49 zł/30 ml (tutaj najtaniej).
Warto wiedzieć, że skład podkładu Eveline Selfie Time został wzbogacony o kwas hialuronowy, witaminę E oraz niebieskie algi. Według producenta najlepiej jest go stosować na krem dopasowany do naszej cery lub bazę pod makijaż.


Eveline Selfie Time – efekt na skórze i krycie
Podkład faktycznie ma stosunkowo lekką konsystencję, ale nie jest wodnisty. Odcień, który posiadam to numer 03 Vanilla. Kupowałam go w ciemno online i trafiłam idealnie. Kolor jest lekko żółtawy, ale z ciepłą bazą i bardzo dobrze dopasowuje się do mojej cery. Ładnie się w nią wtapia, nie podkreśla suchych skórek i nie wchodzi w załamania (np. przy nosie czy ustach).
Efekt krycia jest dla mnie całkowicie zadowalający. Jednak ważna uwaga: ostatnio odpuszczam wersje full cover, bo stawiam na bardziej naturalne wykończenie. Podkład nie ma 100% krycia, przebijają przez niego mocniejsze przebarwienia, niedoskonałości, piegi czy naczynka. Mimo tego koloryt skóry jest pięknie wyrównany i wygląda niezwykle naturalnie. Chowa to, co najbardziej chcemy ukryć, a jeżeli jest taka potrzeba jego poziom krycia można wzmocnić.
ZOBACZ: PODKŁAD DO CERY MIESZANEJ: TOP 5



Eveline Selfie Time recenzja
Podkład Eveline Selfie Time kupiłam za 17zł zamawiając online. Nie spodziewałam się cudów, bo kwestia podkładów jest bardzo indywidualna i mimo zachwytów w sieci byłam sceptyczna. Okazało się, że znalazłam genialny drogeryjny podkład, który nie dość, że wygląda pięknie, jest trwały, to nie zapycha i nie jest zabójstwem dla portfela. W dodatku ma bardzo przyjemny zapach i ładne kolory.
Jestem bardzo zadowolona z tego podkładu. Nawet po bardzo intensywnym dniu nie schodził z nosa, nie ciastkował i nie wyglądał jak maska. Po 7-8h wymaga u mnie przypudrowania w strefie T i wygląda wtedy jak świeżo zaaplikowany. Lubi się z każdym pudrem, nie ciemnieje, nie zbiera się, nie waży i, co było dla mnie bardzo ważne, nie zapycha podczas codziennego stosowania!
Poniżej możecie zobaczyć jak podkład wyglądał po 9h, bez przypudrowania i żadnych poprawek. Wybaczcie kiepskie światło, ale zdjęcie robiłam w łazience ok. 21. Świeci się cała strefa T, co po takim czasie jest raczej normalne przy cerze mieszanej. Jednak po przypudrowaniu mogłabym go nosić spokojnie kolejne 9h. Widać, że podkład nie zszedł z nosa, ani z brody, tylko po prostu się świeci.

U kogo sprawdzi się podkład Eveline Selfie Time?
Moim zdaniem to podkład do cery mieszanej, ale nie ekstremalnie przetłuszczającej się. W moim przypadku, kiedy strefa T nie jest mocno tłusta muszę go przypudrować po mniej więcej 7h. Posiadaczki cery tłustej raczej będą musiały zrobić to nieco szybciej, choć to zależy również od zastosowanego pudru. Natomiast cera normalna i delikatnie sucha bez problemu powinna polubić się z tym podkładem. Ponadto wszelkie fanki naturalnego wykończenia, które nie lubią efektu ciężkości, czy maski powinny poznać Eveline Selfie Time! Moim zdaniem to jest naprawdę hit! Podobnie zresztą jak Eveline Wonder Match, który bardzo polubiłam!

Miałyście ten podkład? Jakie kosmetyki Eveline mogłybyście mi polecić? Bardzo chętnie poznam więcej produktów tej marki!
Ocena produktu
Podsumowanie
9.1