Współpraca barterowa, to od zawsze emocjonujący temat. Jakiś czas temu, na jednej z grup facebookowych, wywołała się dyskusja dotycząca współprac barterowych. Zaczęło się od tego, że firma X wrzuciła ogłoszenie, że poszukuje blogerów do współpracy, oczywiście barterowej. Koleżanka z grupy wyraziła oburzenie w komentarzu, że płacenie blogerowi mąką i makaronem jest nie na miejscu, na co firma uznała ją ze hejterkę, ponieważ innym pasują takie warunki. Wśród nas wywołała się zacięta dyskusja na ten temat, która zainspirowała mnie do napisania tego postu. Wiele dziewczyn z tej grupy napisało do mnie później wiadomości prywatne z pytaniami w tym temacie, a ja chciałabym to rozwinąć. Bo w barterze nie ma tak naprawdę nic złego, jeżeli robimy to z głową.
Co to jest współpraca barterowa?
Co to jest barter? To bezgotówkowa transakcja, wymiana równowartościowych dóbr lub usług (na dobra lub usługi), w której obie strony nie są w żaden sposób stratne.
► 5 kroków do lepszych zdjęć na bloga
► Jak regularnie pisać posty?
DLACZEGO BARTER JEST SPOKO?
Bo jesteś początkującym blogerem i fajnie jest coś dostać za darmo?
Nie i jeżeli tak myślisz, to jest Twój pierwszy błąd. Przede wszystkim jeżeli blog ma być miejscem, na którym w przyszłości chcesz coś zarobić, nie traktuj siebie jako darmowej reklamy. Współpraca barterowa jest fajna, ale tylko wtedy kiedy obie strony wkładają w to podobny wysiłek.
Bo możesz ich wykorzystać.
Jeżeli jesteś na początku drogi, potraktuj współpracę barterową jako reklamę również dla siebie. Masz niskie statystyki, mały ruch na blogu, niewielkie zasięgi na FB i wstydzisz się żądać pieniędzy za swoją pracę? To całkiem zrozumiałe, bo nie jesteś atrakcyjna dla reklamodawcy. Więc za jego pomocą, zwiększaj swoją atrakcyjność! Zanim dojdzie do współpracy ustal warunki, dzięki którym zwiększy się rozpoznawalność Twojego bloga. Firma daje Ci produkt, robisz zdjęcia, testujesz, piszesz recenzję/post. W zamian, poza otrzymanym produktem ustal, że firma opublikuje link do Twojego wpisu, wraz z oznaczeniem Twojego bloga na swoim Facebooku, stronie internetowej czy portalu. W ten sposób zyskasz większe statystyki, coraz większą rozpoznawalność Twojego bloga, zwiększysz ruch, polubienia na FB czy nowe obserwacje na bloggerze. Wilk syty i owca cała.
Bo i tak byś to kupiła.
To forma współpracy barterowej, którą ja stosuję. Jeżeli produkt, który mogę otrzymać od firmy w ramach współpracy i tak bym sobie w przyszłości kupiła, zgadzam się na barter (ustalając wcześniej wspomniane warunki podlinkowania/oznaczenia/itd.). Drugim warunkiem jest fakt, że moi czytelnicy będą chcieli o tym poczytać. Sama często kupuję sobie coś, o czym nawet nie piszę na blogu, bo wiem, że ich to nie zainteresuje. To samo dotyczy tego typu współprac – jeżeli i tak bym to kiedyś kupiła, a moi czytelnicy będą tym zainteresowani – barter jest spoko.
Bo produkt jest drogi lub ekskluzywny.
Tutaj kwestia jest dość zawiła, bo z kolei jeżeli dostałam od firmy super nowoczesny odkurzacz, ale nijak on się ma do tematyki mojego bloga, to nieważne czy kosztowałby on 500zł, czy 8000zł, nie podjęłabym się tej współpracy na zasadzie barteru. Bo jeżeli miałabym zainteresować tym moje czytelniczki, w taki sposób, aby ich nie zanudzić musiałabym wymyślić bardzo fajną kampanię, która byłaby zadowalająca dla klienta, dla mnie i przede wszystkim dla odbiorców. Zbyt dużo pracy i czasu wymaga przygotowanie czegoś takiego. Jednakże, jeżeli byłoby to produkt ekskluzywny, który wpasowuje się w tematykę mojego bloga jak np. szczoteczka soniczna Foreo, to nie widzę w tym nic złego. Wysoka wartość produktu? Jest. Chciałabym to mieć? Tak. Czytelniczki są zainteresowane? Jak najbardziej. Ponownie: wilk syty i owca cała.
Twoi czytelnicy będą coś z tego mieć
DLACZEGO BARTER NIE JEST SPOKO?
Bo makaronem nie zapłacisz za prąd.
Bo reklamy są drogie.
Bo inni dostają, a ja nie.
Oczywiście, możemy sobie pomagać, promować innych twórców za darmo i nie ma w tym absolutnie nic złego! Oby efekty były w obu przypadkach zadowalające. Podkreślę, barter polega na tym, żeby wymienione usługi/dobra miały równomierną wartość i korzyści. Zresztą wiem, że wiele blogerek traktuje prowadzenie bloga jako rozrywkę, zapełnienie czasu wolnego czy hobby. Nie liczą i nawet nie myślą o tym, że mogłyby na tym zarabiać. Chcę zaznaczyć, że to rozumiem i to ich prywatna sprawa. Tak samo jak prywatną sprawą każdej z nas jest to, czy godzimy się na taki, czy inny barter. Chcę Wam tym tekstem uświadomić, że czasem na hobby, rozrywce można zarobić i warto się cenić!