Kolejna influencerka podjęła współpracę z marką kosmetyczną! Klaudia Cukier Puder stworzyła kolekcję Claresa SugarPowder! Zawsze bardzo ekscytują mnie takie przedsięwzięcia, bo to ogromne wyróżnienie dla influencera, który wkłada w swoją pracę całe serce, a wiem doskonale, co to oznacza. Wśród kosmetyków stworzonych przez Klaudię znajduje się paleta cieni, puder, tusz do rzęs i 4 błyszczyki. Sprawdziłam jakie są w codziennym użytkowaniu!

claresa sugarpowder

Claresa SugarPowder Paleta

Główna bohaterka całej kolekcji to paleta Sugarpowder. Zamknięta jest w różowo-złotym kartonowym opakowaniu i kryje w sobie 10 cieni o różnym wykończeniu. Myślę, że kolorystyka została świetnie przemyślana i można nią stworzyć masę użytkowych makijaży. Jestem pewna, że nie wszystkim będzie podobał się róż Flamingo, ja też byłam sceptyczna, ale dodaje palecie wyjątkowości.

  • White choco – matowa śmietanka, z maleńkimi iskierkami.
  • Cocobling – jasne, iskrzące złoto z chłodną bazą.
  • Brown sugar – ciepły, lekko pomarańczowy brąz.
  • Pink drink – różowa brzoskwinka w macie.
  • Mon chéri – ciepły brąz z nutą wiśni.
  • Oat milk – jasny, klasyczny beżyk, idealny do poprawek w makijażu.
  • Coffee – klasyczny średni brąz w macie do modelowania powieki.
  • Honey mango – brzoskwiniowe złoto z różowym błyskiem.
  • Flamingo – róż połyskujący na brzoskwiniowo.
  • Bons – czekoladowy, ciemny brąz.

Cena regularna to 69,99 zł,

paleta claresa sugar powder opinie

Kolory, wykończenie i praca z cieniami

Paleta Claresa SugaPowder bez dwóch zdań jest bardzo przyjemna w pracy, ale nie jest idealne. Cienie nie są pod palcami turbo miękkie, ale, żeby było jasne, nie są twarde czy suche – są po prostu ok. Klaudia opowiadała w swoim filmie, że chodziło głownie o to, żeby cienie dobrze pracowały z pędzlami, niekoniecznie bosko się swatchowały. No i cóż, muszę się zgodzić. Bardzo dobrze pracuje się tymi cieniami. Maty się świetnie blendują, a błyski nałożone palcem lub nawet pędzlem wyglądają na powiece przepięknie! Oczywiście trochę się sypią (w sensie błyski), ale jest to całkowicie do opakowania np. jednym z trików makijażowych, których wcześniej nie znałaś. Pigmentacja jest poprawna, dobrze wyważona i nie sprawia problemów. Cienie ładnie się budują zarówno na przypudrowanej bazie jak i na mokrej.

Mam jedynie uwagę do ciemnych brązów. Nakładając Bons na Mon Chéri nie jestem w stanie wzmocnić makijażu. Bons mimo, że w palecie wydaje się ciemniejszy, to w rzeczywistości niewiele różni się „mocą” od Bons. Trochę szkoda, bo liczyłam, że paleta będzie całkowicie samowystarczalna, a jednak brakuje mi tutaj czegoś mocniejszego np. czerni. Wiem jednak, że to była świadoma decyzja. Zresztą zakładam, że nie wszystkim czerń jest w makijażu potrzebna.

claresa sugarpowder błyszczyk

SugarPowder błyszczyki

Można się było spodziewać, że Klaudia stworzy coś twarzowego, delikatnego jeżeli chodzi o temat ust. Claresa SugarPowder błyszczyki, to 4 twarzowe kolory, w tym dwa z mieniącymi się drobinkami.

  • 01 Flamingo – delikatnie różowy beż z różowymi drobinkami.
  • 02 Kira Kira – cieplejszy beż z białymi iskierkami
  • 03 Natural – beż z ciepłą bazą.
  • 04 Pinkobello – delikatny, naturalny róż.

Najbardziej obawiałam się, że błyszczyki z drobinkami będą wyglądać tandetnie, bo nie jestem największą fanką takich błyszczyków. Jednak nic takiego nie ma miejsca. Bardzo ładnie się błyszczą, są lekko słodkie w smaku i się nie kleją. Nie możemy tutaj oczekiwać wielkiej trwałości, ale przynajmniej nie zjeżdżają brzydko z ust, nie zbierają się w kącikach, więc jest dobrze! Cena jednego błyszczyku to 14,99 zł.

ZOBACZ: Jak prawidłowo przygotować skórę pod makijaż na wielkie wyjście

claresa sugarpowder puder

Puder Sugarpowder

Jest różowy! Tzn. przynajmniej w opakowaniu, jednak na skórze właściwie tego nie widać, jest raczej transparentny. Ma w sobie maleńkie, bardzo malutkie drobinki odbijające światło i dzięki temu zostawia efekt przyjemnie satynowej skóry. Bardzo fajnie utrwala i nadaje się również pod oczy. Początkowo lekko rozjaśnia twarz, ale jak już osiądzie się na skórze, to ładnie się w nią wtapia.

Daje fajny, lekki i naturalny efekt, więc świetnie sprawdza się w codziennym makijażu. Nie przyciemnia podkładów, nie ciastkuje i co ważne, nie zostawia efektu maski. Puder kosztuje 32,99 zł.

ZOBACZ: Puder rozświetlający: jaki wybrać?

tusz sugarpowder

Tusz Claresa Volume&More

Najmniej ekscytująca nowość z całej kolekcji, czyli tusz do rzęs. Będzie o nim krótko, bo to po prostu poprawny tusz. Ładnie rozczesuje, nie skleja rzęs, ale też nie podkręca ich tak, jak lubię. Jest bardzo czarny, dwie warstwy spokojnie wystarczają na osiągnięcie zadowalającego efektu. Dość szybko nadawał się do stosowania, bo formuła nie była bardzo mokra zaraz po odkręceniu. Póki co nie osypuje się, dobrze się trzyma i co ważne, nie wywołał podrażnień, ani łzawienia.

Dla mnie to po prostu dobry tusz, ale bez efektu WOW. Chętnie go używam, ale myślę, że nie wrócę do niego podobnie, wolę mocniejszy efekt. Cena tuszu to 19,99 zł.

makijaz paleta sugarpowder

Myślę, że to naprawdę ciekawe kosmetyki w bardzo przystępnych cenach. Łatwo się z nimi pracuje, mają śliczne, użytkowe kolory i dobrą trwałość Przyczepiłabym się trochę do jakości opakowań, o czym już wspominałam przy cieniach Claresa Glow Eyeshadow. Mam jednak nadzieję, że z czasem to się poprawi, więc AŻ tak się nie będę tego czepiać 😉

Kosmetyki dostałam w ramach paczki PR od Klaudii, a całą kolekcję Claresa SugarPowder znajdziecie na stronie: sugarpowder.pl

Który kosmetyk z kolekcji podoba Wam się najbardziej?