Cieliste kredki zyskały sporą popularność parę lat temu i to nie bez powodu. Takie niepozorne produkty, a okazały się hitem w codziennym makijażu. Są wielozadaniowe, praktyczne i proste w użyciu a, więc każda kobieta może pozwolić sobie na jej stosowanie na co dzień. Dziś pokażę Wam moje TOP 3 cielistych kredek do oczu i podpowiem jak je wykorzystać w codziennym makijażu.
Cielista kredka do oczu – co jak i dlaczego?
Najbardziej popularną rolą cielistych kredek jest rozjaśnienie linii wodnej, aby uzyskać efekt powiększonego oka. Odpowiadałam Wam o tym sposobie ponad 3 lata w poście jak powiększyć oczy makijażem. Cały czas w ten sposób stosuję cieliste, jasne kredki i wśród wszystkich jakie użyłam znalazłam 3 ulubieńców, o których zaraz opowiem Wam nieco więcej. Cieliste kredki mają jednak nieco więcej funkcji, niż ta wspomniana wcześniej. Oczywiście wszystko zależy od konkretnego odcienia, ale jeżeli kolor jest tylko odrobinę jaśniejszy niż nasza skóra, tym kredka będzie bardziej funkcjonalna. Za ich pomocą można:
- podkreślić i wyrównać linię brwi,
- poprawić rysunek ust lub rozświetlić łuk kupidyna,
- rozjaśnić wewnętrzny kącik oka,
- użyć kredki jako bazy pod intensywny kolor cieni.
Najczęściej używam cielistych kredek właśnie przy makijażu oka, rzadziej przy ustach – chyba, że bardzo mi się spieszy i nie mam czasu na zabawę z korektorem. Lubię to, że kredki w ten sposób ułatwiają i usprawniają makijaż. Ponadto, powiększone oko w 5 sekund, to kusząca opcja, prawda?
Affect, Intense Colour Beige
Odcień tej kredki pozwala na stosowanie ją przede wszystkim latem, kiedy nasza skóra jest lekko muśnięta słońcem. Jest najciemniejsza z dzisiejszego zestawienia, ale wciąż spełnia swoją rolę zarówno na linii wodnej, jak na na skórze. Jest miękka, ale nie tak jak Deborah i mam wrażenie, że jest bardziej „gumowa”. Nie ma to większego wpływu na jakość, ale zwracam Waszą uwagę, że ma nieco inną konsystencję. Świetnie się rozciera na skórze, natomiast na linii wodnej utrzymuje się bez poprawek do 4-5h. Nie zauważyłam żeby schodziła nieestetycznie, zbiera się przy linii rzęs, ale nawet po wielu godzinach nie wygląda brzydko. Cena: 25zł
Kolor: jasny beż z pomarańczowym podbiciem.
Trwałość: 4
Deborah Milano, 2 in 1 Kajal&Eyeliner waterproof 06
Nie mam zbyt dużego doświadczenia z marką Deborah, ale to kolejny produkty tej firmy, z którym się polubiłam. Deborah, 2 in 1 Kajal&Eyeliner waterproof, to dość miękka, ale elastyczna cielista kredka do oczu, która nie łamie się zbyt łatwo pod wpływem nacisku. Zastyga po aplikacji na linię wodną, dzięki czemu utrzymuje się na niej nawet do 7h. Z tego co mówi producent jest wodoodporna i przypuszczam, że z tego wynika jej trwałość. Niestety jej minusem jest to, że po upływie tego czasu, na linii wodnej robią się grudki, które dobrze byłoby poprawić. Ten konkretny odcień bardzo lubię stosować również na wewnętrzny kącik, ale niestety nie sprawdza się u mnie np. do korekty makijażu ust. Jest po prostu za jasna. Cena: ok. 37zł
Kolor: bardzo jasny beż, przy mojej oliwkowej skórze mocno wybijają się białe tony.
Trwałość: 5+
NYX, Wonderpencil, Light
Ta cielista kredka do oczu jest już ze mną całkiem długo, a ja wciąż ją uwielbiam. Ma idealny odcień, świetną trwałość i nie zbiera się nieestetycznie po kilku godzinach. Bez problemu wytrzymuje na linii wodnej mniej więcej 6h i ładnie się z niej ściera. Nie zauważyłam nieestetycznych plam, czy grudek. Moim zdaniem mimo troszkę słabszej trwałości jest lepsza od kredki Deborah. Cena: 16-22zł
Kolor: chłodny, jasny beż – idealny dla mnie, bo wygląda najbardziej naturalnie i jednocześnie delikatnie rozjaśnia wybrane miejsca.
Trwałość: 5
Zobacz: Błędy w makijażu oczu – i jak ich unikać?
Którą cielistą kredkę wybrać dla siebie?
Przede wszystkim zależy to od efektu jaki chcecie uzyskać. Jeżeli nie zależy Wam na mocnym kontraście po aplikacji koloru na linię wodną, śmiało możecie sięgnąć po cielista kredkę do oczu z NYXa. Kolor jest dość neutralny i powinien pasować większości karnacji. Natomiast jeżeli zależy Wam na mega trwałości, ale i mocnym efekcie – postawcie na kredkę z Deborah Milano. Jednak tak naprawdę, to zależy od tego jaki macie ocień skóry. Bladziochy będą zadowolone z jasnego odcienia kredki Deborah (możecie ją podejrzeć na zdjęciu powyżej), a posiadaczki oliwkowej cery lub ciemniejszej karnacji na pewno polubią się z kredką z Affectu. Osobiście poza kolorem, stawiałabym jednak na trwałość, a w tej roli ex aequo NYXa i Deborah spisują się świetnie. Cenowo najkorzystniej sięgnąć po NYXa (z tego co wiem bez problemu dostaniecie ją online), bo ma prawie taką samą trwałość jak Deborah i bardzo uniwersalny kolor. Jednak ostateczną decyzję pozostawiam Wam.
Zobacz: Makijaż dzienny z kolorem – 5 sposobów na to, jak okiełznać kolor
Czy Wy stosujecie w swoim makijażu cieliste kredki?