Po sukcesie paletki Carnival, marka Bperfect zdecydowała się na ponowną współpracę z brytyjską wizażystką Stacey Marie. Zakochana w poprzedniej wersji, byłam pewna, że kupię nową edycję. Dziś chcę Wam pokazać wnętrze palety BPerfect Carnival XL PRO Palette, swatche, makijaż, skrótowy przegląd jej możliwości oraz moje pierwsze wrażenia. Gdyby ktoś był zainteresowany, to na końcu zestawiłam ze sobą obie palety.
BPERFECT CARNIVAL XL PRO PALETTE
Rozmiar palety jest imponujący – kartonowe opakowanie kryje w sobie aż 40 cieni o różnym wykończeniu i 3 rozświetlacze. Gramatura produktów zamkniętych w środku to aż 62 gramy, a ich ważność to 24 miesiące od otwarcia. BPerfect Carnival XL PRO Palette kosztuje 42£, czyli przy aktualnym kursie ok. 199zł. Ja swoją paletkę zamawiałam przedpremierowo ze strony producenta, ale widziałam, że jest już dostępna u kilku polskich dystrybutorów (np. Beautystaff, Houseofbeauty).
Paleta zaopatrzona jest w duże, porządne lusterko, 30 cieni matowych, 10 błyszczących i 3 rozświetlacze. Cienie ułożone są w taki sposób, że każda kolumna umożliwia wykonanie pełnego makijażu oka. To sugestia, która może ułatwić skomponowanie ciekawego makijażu. Podoba mi się taki układ, bo kiedy mamy mało czasu lub brakuje nam pomysłu – wystarczy spojrzeć na paletkę.
BPERFECT CARNIVAL XL PRO PALETTE – KOLORY I PIGMENTACJA
Bardzo podoba mi się kompozycja kolorystyczna w palecie, która zaspokoi nawet najbardziej wymagających. Marka zaoferowała nam ciepłe, a wręcz gorące odcienie, sporo intensywnych kolorów, ale i neutralnych oraz chłodnych barw, które można swobodnie wykorzystać na co dzień. Cieszę się, że w środku można znaleźć mnóstwo szalonych cieni, ale i takich, które umożliwiają zbudowanie lekkiego makijażu. Śmiało mogę powiedzieć, że możliwości tej paletki są naprawdę ogromne. Papuzie szaleństwa na Instagram, wieczorowe mocne oko, coś kolorowego i delikatnego na co dzień – to wszystko mieści w sobie Bperfect Carnival XL Pro Palette.
Z pigmentacją mam trochę problem – jest naprawdę mega, ale nie widać tego na zdjęciach. Ciężko się ją słoczuje, znacznie gorzej niż jej poprzedniczkę, choć podczas wykonywania makijażu nie zauważyłam póki co problemów z intensywnością. Choć zauważyłam, że niektóre cienie są mocniej (lub słabiej) napigmentowane i bardziej suche niż reszta (np. Infurno, Make Waves czy Reckless). Jeżeli zależy Wam na rzetelnej ocenie, musicie jeszcze trochę poczekać. Dzisiaj dzielę się z Wami pierwszymi wrażeniami, które póki co, są pozytywne.
ZOBACZ: 9 SPOSOBÓW NA OSYPYWANIE CIENI
PALETA, KTÓRA MA WSZYSTKO?
Choć chciałabym odpowiedzieć twierdząco – nie mogę. Nie rozumiem, podobnie jak w przypadku poprzedniczki, dodawania do palety rozświetlaczy. Szczególnie, że dla osób o jasnej karnacji są praktycznie bezużyteczne. Nie mówię, że są brzydkie, choć osobiście nie jestem fanką, to moim zdaniem są zbędne. Na pewno będę ich używać jako cieni do powiek, ale do denka to raczej nie dobiję. Wolałabym, żeby w tym miejscu znalazł się bronzer, róż i rozświetlacz – wtedy moglibyśmy mówić o palecie, która faktycznie ma wszystko.
Natomiast jeżeli chodzi o cienie to paleta jest jak najbardziej samowystarczalna. Mamy dużo cieni transferowych, matowy beż, czerń i brązy, które ułatwiają wykonanie każdego makijażu. Błyskotki cudownie rozświetlają spojrzenie i wyglądają ślicznie. Tak jak się spodziewałam, z paletą pracuje się dobrze. Rozcieranie cieni jest satysfakcjonujące, kolory intensywne i mimo osypywania, które pojawia się w niektórych cieniach, jest naprawdę dobrze. Myślę, że na dłuższą metę będzie z tego miłość, ale wszystko okaże się w pełnej recenzji, która na pewno pojawi się za kilka miesięcy.
ZOBACZ: MIYO x Beautyvtricks Insta Glam
CARNIVAL VS. CARNIVAL PRO
W sumie to jestem trochę zdziwiona, bo z 40 cieni, które znalazły się w nowej palecie, aż 8 mam w poprzedniczce (Shuffle, Funki, Pink Me, Wasted. Keen, Lit, Basic, Mood). Nie jest to jakiś wielki problem, bo w końcu 32 cienie są całkowicie inne, ale trochę szkoda, że cała paleta nie jest unikatowa. Jeżeli stoicie przed wyborem i zastanawiacie się nad wersją PRO to myślę, że nie ma co się dłużej zastanawiać. PRO daje więcej możliwości, a różnica w cenie to uwaga: tylko 2£
Gdybyście same mogły skomponować paletę, która byłaby całkowicie kompletna i jednocześnie dawała dużo możliwości, to jakie cienie by się tam znalazły? Jakie kolory dodałybyście do tej palety? Stwórzmy wspólnie idealną paletkę dla każdego!
Jak podoba Wam się Bperfect Carnival XL Pro Palette?