Kto czyta mnie i obserwuje od dawna ten wie, że zima to dla moich ust dramat. Są wiecznie przesuszone, ściągnięte, spierzchnięte i niestety, mało który produkt do pielęgnacji pomaga. Na szczęście w tym roku znalazłam kosmetyk, który uratował moje usta w zaledwie kilka dni. Poznajcie balsam do ust z Pasieki Pokoleń!


Balsam do ust Pasieka pokoleń
Balsam do ust od Pasieki Pokoleń to nie tylko zwykły balsam, ale prawdziwa perełka naturalnej pielęgnacji. Został stworzony z myślą o delikatnej, suchej skórze ust z wykorzystaniem takich składników jak:
- miód,
- wosk pszczeli,
- witamina E,
- masło shea,
- olej migdałowy,
- olej ryżowy,
- masło mango,
- masło kakaowe.
Dzięki ich zastosowaniu balsam świetnie nawilża, zmiękcza, regeneruje i odżywia spierzchniętą skórę ust. Balsam zamknięty jest w niewielkim szklanym słoiczku o pojemności 15 ml. Ma stałą konsystencję, ale po aplikacji na ustach zmienia się w olejek. Nie obciąża ust, nie klei się i bardzo przyjemnie otula. Ma delikatny, bardzo przyjemny zapach kokosa.
Kilka słów o Pasiece Pokoleń
To rodzinna firma, która od pięciu pokoleń zajmuje się produkcją miodu. Firma oparta na tradycji i pasji do pszczelarstwa przekazywanej z pokolenia na pokolenie. W asortymencie marki znajdują się przede wszystkim różnego rodzaju miody: od wielokwiatowych, przez smakowe z owocowymi dodatkami. Kolejnym produktem w asortymencie jest bohater dzisiejszego postu. Balsam do ust na bazie między innymi miodu i wosku pszczelego.

Ratunek na suche i spierzchnięte usta
Naturalne, roślinne masła i oleje wygładzają spierzchnięte, suche usta, dając uczucie nawilżenia i ukojenia. Balsam tworzy na ustach lekki film, zabezpieczając usta przed wiatrem, słońcem czy mrozem. Bez obaw, ten film jest właściwie niewyczuwalny i kompletnie się nie klei. Działanie balsamu widać już po kilku dniach od stosowania. Usta są znacznie lepiej nawilżone, nie czuć ściągnięcia, przesuszenia, zmniejsza się również widoczność suchych skórek.
Już po tygodniu codziennego stosowania zauważyłam poprawę w kondycji moich ust. Niestety mam tendencję do ich „podgryzania”, a zimą kiedy są ekstremalnie wysuszone, jest z tym znacznie łatwiej. To pierwsza zima od kilku lat, kiedy moje usta są w świetnej kondycji.


Jak stosować balsam?
Balsam do ust z Pasieki Pokoleń możemy stosować na dwa sposoby. W formie klasycznego balsamu, czyli aplikując na czyste suche usta niewielką ilość, ciesząc się ładnym, naturalnym blaskiem. Dzięki temu, że zmienia się w lekki olejek, nie pozostawia uczucia obciążenia albo lepkości.
Drugi sposób, mój zdecydowanie ulubiony: w formie maski na noc. Myślę, że dzięki temu zauważyłam działanie balsamu tak szybko. Wystarczy przed snem nałożyć na usta grubszą warstwę balsamu i iść spać. Efekt? Rano usta są wręcz napęczniałe od nawilżenia, mięciutkie, gładkie i sprężyste.
Efekty stosowania balsamu
Przede wszystkim kompletnie zniknęło uczucie spierzchniętych, suchych, podrażnionych ust, które towarzyszyło mi zazwyczaj w okresie zimowym. Mam znacznie mniej suchych skórek (oczywiście to zasługa również regularnego stosowania peelingu), usta są bardzo dobrze nawilżone, bez drobnych pęknięć czy podrażnień. Bardzo szybko zauważyłam, że balsam po prostu działa!

Gdzie kupić balsam do ust z Pasieki Pokoleń?
Niby taki niepozorny, mały słoiczek, a produkt jest całkiem wydajny! Niewielka ilość wystarczy, żeby pokryć całe usta. Stosowany na co dzień, jak i w formie maski powinien starczyć na długo. Balsam do ust możecie zamówić na stronie producenta. Jego aktualna cena to 25 zł za 15 ml.
Natomiast w dniach 15-17.12 będziecie mogli kupić balsam i inne produkty Pasieki Pokoleń na targach w Częstochowie!
Jeżeli macie ochotę poznać moc tego balsamu na swoich ustach, zapraszam Was na mój Instagram, gdzie razem z marką Pasieka Pokoleń przygotowaliśmy dla Was mały konkurs!
Post powstał we współpracy z marką Pasieka Pokoleń.