Jeżeli znacie markę Too Faced, to musicie znać tez ich kultowe czekoladowe palety! Nadeszła pora aby w końcu odpowiedzieć na to notorycznie zadawane pytanie: Chocolate Bar czy Semi Sweet? Która wersja jest dla kogo, jaka jest między nimi różnica i którą powinnyście wybrać? Postaram się odpowiedzieć na te i wiele innych pytań krążących w okół czekoladowych palet Too faced. Niedawno na blogu pojawiła się pełna recenzja pierwszej czekoladki [klik], a w przygotowaniu mam już zdjęcia i post z recenzją Semi Sweet. Zanim jednak się ona pojawi mam dla Was porównanie Chocolate Bar i Semi Sweet. Która z nich wygra dzisiejszy pojedynek? Która okaże się lepsza? Bardziej uniwersalna? Ja już od jakiegoś czasu znam odpowiedź na to pytanie, teraz pora abyście i Wy ją poznały. W związku z tym, zapraszam na dzisiejszy post! 
 Chocolate Bar czy Semi Sweet
            Myślę, że chyba żadnej z czytelniczek mojego bloga nie muszę jakoś dokładnie przedstawiać bohaterek dzisiejszego posta. Jeżeli jednak są wśród Was takie, które nie znają palet marki Too Faced polecam zajrzeć do poprzedniego wpisu o jednej z nich (link we wstępie). Jak widać na zdjęciach palety wyglądają po prostu apetycznie! Która z nas nie miałaby ochoty mieć takiego czekoladowego cuda na toaletce? W sumie ja. Bo trzymam je w szufladzie. Bo nie mam toaletki… Anyways, w moim odczuciu wyglądają ślicznie – szczególnie Semi Sweet. Obie są wykonane z tego samego materiału, mają taką samą wagę, gramaturę cieni jak i rozkład ich ułożenia. Choć palety są do siebie bardzo podobnie nie tylko wizualnie, to wbrew pozorom różni je bardzo wiele elementów. Poprzez kolorystykę opakowania jak i cieni w środku, różnorodność wykończeń, po jakość cieni. Myślę, że warto znać różnicę między tymi dwoma paletami, aby podjąć decyzję, której później nie będziemy żałować. W końcu 179zł piechotą nie chodzi. 
Chocolate Bar czy Semi Sweet
Kolory
  • Chocolate Bar, jest chłodniejsza i kolory są mocno do siebie zbliżone, ale na szczęście posiada dwa czy trzy cienie o cieplejszej tonacji. Nie znajdziemy w niej czerni, co ogranicza nieco używanie do makijaży wieczorowych. Poza tym znajdują się w niej neutralne brązy, delikatny róż, odcień szampański czy dwie wersje bordo. 
  • Semi Sweet, jest zdecydowanie cieplejsza, ale posiada kilka neutralnych i chłodnych kolorów przez co jest bardziej uniwersalna niż Chocolate Bar. Dołączenie czarnego koloru było świetnym posunięciem, bo dzięki temu możemy używać jednej palety do makijażu dziennego, ale i na wieczór. 
Wykończenia
  • Chocolate bar, posiada wykończenia matowe, satynowe i perły. Niestety maty jak i cienie satynowe są suche i mocno się osypują podczas aplikacji na pędzel i później na powiekę.
  • Semi Sweet, poza matami, satyną i perłami posiada też jeden cień mocno brokatowy, co jest kolejnym urozmaiceniem całej palety i świetnym dodatkiem do makijażu.
Konsystencja
  • Chocolate bar, większość cieni jest niestety sucha i nawet przy cieniach perłowych można naciąć się na osypywanie. Nie ma w tej kwestii tragedii, ale nie będę ukrywać – uwielbiam tą paletę, jednak osypywanie się tak drogich cieni jest nie na miejscu. Uważam, że firma powinna wziąć pod uwagę zmianę konsystencji cieni w tej wersji czekoladki.
  • Semi Swet, tutaj producent bardzo się postarał. Wszystkie cienie są zdecydowanie bardziej kremowe i jedwabiste. Chociaż maty są troszkę niej miękkie niż reszta, to jest to jednak zupełnie inna klasa cieni, niż w poprzedniej wersji. Nie zauważyłam takiego osypywania i pylenia jak w starszej siostrze.
Pigmentacja
  • W tej kwestii nie mam właściwie żadnej z palet nic do zarzucenia – Zarówno Chocolate Bar jak i Semi Sweet są świetnie napigmentowane, dobrze się nimi pracuje i nie tracą swojej intensywności nawet podczas blendowania. Zauważyłam jednak, że w pierwszej wersji palety, cienie czasem delikatnie bledną w ciągu dnia. Poza tym obie czekolady są na bardzo wysokim poziomie i nawet suchość cieni w Chocolate Bar nie stanowi tu jakiejkolwiek bariery jeżeli chodzi o pigment. 
Trwałość
  • Podobnie jak w przypadku napigmentowania palet i w kwestii trwałości nie zauważyłam wśród nich znacznej różnicy. Obie trzymają się świetnie na każdej bazie bez względu na to, czy jest to korektor, paint pot czy cień w kremie. Nie wchodzą w załamania i zazwyczaj nie tracą intensywności w ciągu dnia.
 Chocolate Bar czy Semi Sweet
          Jaką paletę wybrać? Jeżeli mam być szczera, to obie palety są w umiarkowanym stopniu neutralne, więc właściwie nie powinny u żadnej z nas stanowić problemu. Aczkolwiek starsza wersja raczej bardziej będzie odpowiadać chłodnym typom urody, a nowsza tym cieplejszym. Nie zmienia to jednak faktu, że odcienie w paletach są tak dobrane, że świetnie można nimi manipulować przy każdym typie urody.
              Co najbardziej rzuca się w oczy to fakt, że paleta Semi Sweet jest najzwyczajniej w świecie lepszej jakości. Cienie są bardziej aksamitne i kremowe, przez co łatwiej się nimi pracuje, trochę lepiej się trzymają i przede wszystkim tak się nie osypują podczas użytkowania – przez co wydajność też pewnie będzie lepsza. Odnoszę wrażenie, że firma Too faced lepiej się przyłożyła przy tworzeniu nowszej propozycji. Chociaż wykonanie opakowań jest identyczne (poza kolorystyką oczywiście) to ich zawartość jest zupełnie inna, nie tylko jeżeli chodzi o kolor, ale i o jakość i konsystencję cieni – koniecznie musicie zwrócić uwagę na ten fakt przy wyborze palety dla siebie. 
 Chocolate Bar czy Semi Sweet
           Nie trudno wywnioskować, którą z nich uważam za lepszą. Chociaż jak już wspomniałam kilka razy, obie bardzo lubię i często używam, to jednak paletka Semi Sweet zdecydowanie bardziej wpisuje się w moje gusta i wymagania jeżeli chodzi o jakość. Kolorystycznie również bardziej do mnie przemawia, chociaż początkowo bałam się, że będzie dla mnie za ciepła. Ciężko mi krytykować, którąś z nich, ale to Chocolate Bar okazała się słabszą propozycją marki Too faced. Szkoda, bo paleta urosła już do rangi tej kultowej – jestem ciekawa czy wersja z podpisanymi cieniami (nowsza produkcja) jest lepsza. W każdym razie, gdybym teraz miała wybrać, bez której palety mogłabym się obejść, zdecydowanie zrezygnowałabym z Chocolate Bar, choć na pewno bym tęskniła.


A jaki jest Wasz wybór?

FACEBOOK | INSTAGRAM | YOUTUBE | TWITTER | SNAPCHAT: agwer_blog