Przyznam szczerze, że cała ta seria kompletnie mnie nie porwała, widziałam ją, słyszałam, czytałam same ochy i achy, ale jakoś nie czułam się jakoś straszne skuszona. Jednakże miałam okazję zamówić sobie te produkty, a że doświadczenia z Ziają mam dobre to postanowiłam się skusić, szczególnie że nie kosztują wiele. Mają fajne przyjemne dla oka opakowania i obietnica oczyszczenia sprawiła, że od razu użyłam wszystkich produktów. Jeżeli jesteście ciekawi moich pierwszych wrażeń to zapraszam Was na dzisiejszy post, ale od razu zaznaczę, że pełna recenzja wszystkich produktów na pewno się pojawi za jakiś czas!

          Skusiłam się na trzy produkty z siedmiu produktów z tej serii, ponieważ mam spory zapas kremów nie pakowałam się w kolejne opakowanie. Do mojej kolekcji kosmetyków pielęgnacyjnych dołączył żel z peelingiem oczyszczający pory na dzień i na noc, którą faktycznie używam rano i wieczorem. Drugim produktem, który póki co jest moim faworytem jest pasta głęboko oczyszczająca przeciw zaskórnikom, mam wobec niej najwyższe oczekiwania i jestem mega ciekawa jak się sprawdzi po długim zastosowaniu. Ostatnim produktem jest tonik zwężający pory na noc i na dzień, który daje świetne zmatowienie póki co. 

          Dzisiaj chcę Wam powiedzieć o moich pierwszych wrażeniach, także zaznaczam, że nie jest to pełna recenzja, więc musicie o tym pamiętać. Moje zdanie może jeszcze ulec zmianie, zobaczymy jak to będzie wyglądać za miesiąc lub dwa.
          Zacznę od żelu peelingującego, który stosuję rano i wieczorem w celu oczyszczenia twarzy. Jestem bardzo zadowolona, fajnie zmywa podkład (tak sprawdziłam czy daje radę) i pozostawia skórę czystą, świeżą i dobrze oczyszczoną. Drobinki peelingujące są niewielkie i peelingują delikatnie więc oczyszczenie jest umiarkowane. Jako uzupełnienie pielęgnacji twarzy w sam raz, bo nie jest to produkt który mocno oczyszcza, więc osoby które oczekują mocnego oczyszczenia dzięki temu żelowi nie będą zadowolone.
          Produktem, który mnie totalnie oczarował już po pierwszym użyciu jest pasta głęboko oczyszczająca przeciwko zaskórnikom. Nigdy, po żadnym peelingu, żelu peelingującym czy masce nie miałam tak gładkiej i miękkiej twarzy, byłam tak miękka jak buźka Mikołajka (mój chrześniak! :*). Nie pamiętam kiedy miałam ostatnio tak gładką skórę! Pasta daje mega oczyszczenie i skóra już po pierwszym użyciu jest znacznie bardziej promienna, czysta i odżywiona, pozbawiona wszelakich zanieczyszczeń. Ma gęstą konsystencję napakowaną ostrymi drobinkami, więc zaraz po użyciu skóra jest lekko zaczerwieniona, ale to szybko mija i pozostaje tylko miękkość… Miękkość! Jest to produkt, który totalnie mnie oczarował i jestem ciekawa czy efekt jaki daje będzie utrzymywał się długo czy tylko po użyciu. 
          Generalnie nie oczekuję od toniku zwężającego pory jakiś cudów, ponieważ jednak tonik to tonik, ma wyrównywać ph skóry i delikatnie ją oczyszczać. Póki co zauważyłam, że tonik z Ziaji daje fajne długotrwałe zmatowienie skóry i faktycznie widoczność zaskórników się zmniejsza, przynajmniej po tych kilku użyciach, a używam go rano i wieczorem od kilku dni. Mam nadzieje, że na stałe zmniejszy widoczność porów i będzie dawał taki fajny, naturalny mat.

    
          Poza tym wszystkim cała seria ma nieziemsko przyjemny zapach, świeży i orzeźwiający (czyli jaki lubię!), idealny na poranne obudzenie i wieczorne odprężenie. Bardzo mi się podoba i to kolejny plus, dzięki któremu używam tych produktów z przyjemnością. Jestem bardzo ciekawa jak seria spisze się na dłuższą metę, ale nie martwcie się, na pewno dam Wam znać!
Kto też się skusił na najnowszą serię kosmetyków Zaji? 🙂